Rafinha przez lata uważany był za jeden z największych talentów klubu z Katalonii. Ostatecznie jego kariera nie potoczyła się jednak tak, jakby życzyli sobie tego kibice FC Barcelony i przede wszystkim on sam. W ostatnich dniach Brazylijczyk opuścił katarski zespół Al Arabi.
Ławkowicz z Barcelony
Mimo, że w sercu Rafinhii jest FC Barcelona, to sporą część kariery Brazylijczyk spędził na emigracji. W barwach „Dumy Katalonii” zagrał co prawda w aż 90 meczach, jednak najczęściej wchodził z ławki i rzadko dawał jakikolwiek impuls do lepszej gry całego zespołu. Za udane ciężko uznać również jego pozakatalońskie podboje. Inter Mediolan? Rok na ławce. PSG? Dłuższy pobyt, ale również raczej w roli drugo-, a może nawet trzecioplanowej. Celta Vigo? Regularne występy, ale słabe liczby. Real Sociedad? „Przyklejony” do ławki.
Na dłużej miejsce zagrzał dopiero w Katarze, gdyż właśnie w arabskim Al-Arabi występował od sezonu 2022/23. Jego liczby w zespole z Bliskiego Wschodu jednak nie powalają – w 41 meczach strzelił dziewięć goli, co dla ofensywnego pomocnika w dość słabej lidze zdecydowanie nie jest świetnym wynikiem. Jak na swoich mediach społecznościowych poinformował sam klub, Rafinha zakończy współpracę z Al-Arabi.
We have written a story together and it will not be forgotten ❤️🤍🦅#العربي pic.twitter.com/m1ErW7MR3o
— Al Arabi SC | النادي العربي (@alarabi_club) June 30, 2024
Jego ostatni dobry sezon? 2016/17, w którym strzelił sześć goli dla Barcelony, mimo niewielu rozegranych minut. Co chwilę łapały go tam urazy. To był zresztą stały problem w jego karierze.
Bratu poszło lepiej
Do pewnego momentu Rafinha i Thiago Alcantara byli jak papużki nierozłączki. Razem błyszczeli w Barcelonie i wydawało się, że reprezentacja Hiszpania stoi przed braćmi otworem. Tak, tak – Hiszpanii, gdyż to właśnie dla „La Furia Roja„ w latach młodości występował Raphinha. Ostatecznie jednak wybrał Brazylię, a brat zamienił słoneczną Barcelonę na Monachium, gdzie w 2020 z Bayernem wygrał Ligę Mistrzów.
Karierę lepszą zdecydowanie zrobił starszy o dwa lata Thiago, który przez cztery ostatnie lata reprezentował barwy angielskiego Liverpoolu. Tam borykał się jednak z kontuzjami, które trochę zahamowały jego karierę. Właśnie skończył mu się kontrakt, choć jasne było od połowy maja, że „The Reds” nie wiążą z nim przeszłości. Nawet jeśli jego karierę w tym miejscu uznamy za niewypał, to i tak zrobił więcej niż Rafinha – zwłaszcza, gdy zachwycał w Bayernie.
Thiago Alcântara that is disgusting pic.twitter.com/xLGOX0eDxD
— Hunter Godson (@HunterGodson) June 22, 2020
Zasług brata Rafinha raczej na pewno już nie wyrówna, jednak na mocny finisz kariery nigdy nie jest za późno – Brazylijczyk na ten moment ma dopiero 31 lat, więc oznacza to, że przed nim jeszcze sporo czasu, aby udowodnić niedowiarkom swoją piłkarską rację. Patrząc jednak na niedawną przeszłość, na to się raczej nie zanosi.
fot. PressFocus
Coś dla sentymentalnych! Oto cykl dla pod tytułem: „Słynne drużyny EURO”, o reprezentacjach, które zasłynęły na tym turnieju w przeszłości: