Lech Poznań w końcu rusza na transferowe łowy?

04.07.2024

Ostatnie miesiące dla Lecha Poznań zdecydowanie nie należą do najlepszych. Wpisuje się w to fatalna końcówka sezonu w PKO BP Ekstraklasie i pożegnanie się z trenerem Mariuszem Rumakiem. Według klubu czas na „nowe rozdanie”. Jak podaje Damian Smyk z „Goal.pl”, jednym z pierwszych transferów do wielkopolskiej ekipy ma być szwedzki środkowy obrońca – Alex Douglas. 

Zainteresowany nie tylko Lech

Według wielu mediów Douglasem zainteresowany jest nie tylko Lech. Kilka tygodni temu mówiono o ewentualnym transferze do Rakowa Częstochowa, więc Szwed z pewnością zakłada, by dołączyć do któregoś z zespołów Ekstraklasy. Smyk pisze, że o Douglasa bije się także duński Silkeborg. Trudno powiedzieć, gdzie trafi stoper, natomiast jedno jest pewne – jeśli ma być to Lech, Douglas musi być przekonany do swojej decyzji w stu procentach. Podczas ostatnich okienek zbyt dużo było nieudanych transferów, aby taki klub jak „Kolejorz” pozwolił sobie na następną wpadkę.

Kwota transferu miałaby wynieść około 350 tysięcy euro, co byłoby podobną sumą do tej, za którą rok temu szeregi poznańskiej ekipy zasilił Elias Andersson, czy ponad piętnaście lat temu… Robert Lewandowski. Tę statystykę należy jednak traktować z dużym przymrużeniem oka – mowa przecież o zupełnie innych realiach finansowych.

W kogo gra „Kolejorz”?

Alex Douglas ma 22 lata i jest środkowym obrońcą. Jego umowa z dotychczasowym klubem – Vasteras SK – wygasa wraz z końcem 2024 roku, co oznacza, że może on zostać sprzedany za dość niską kwotę. W swoim klubie jest podstawowym stoperem, gdzie w ustawieniu z trójką z tyłu gra jako tzw. LŚO. W  dotychczasowej karierze nie zdobył jeszcze żadnego znaczącego trofeum. Kto wie, może pierwszy triumf nadejdzie właśnie w stolicy Wielkopolski? Atutem Douglasa może być jego wzrost, gdyż mierzy on 190 cm.

 Szwedzka kolonia ma się dobrze

Gdyby ostatecznie Alex Douglas trafił do zespołu Lecha Poznań, z jednym na pewno nie miałby problemu. Chodzi oczywiście o aklimatyzację, która w tym przypadku byłaby w rękach innych Szwedów z pierwszej drużyny „Kolejorza”.

Tych jest co niemiara, gdyż oprócz bramkarza, reprezentanta kraju IKEI i Morza Bałtyckiego znajdziemy w każdej formacji. W obronie mamy aż dwóch jegomości – Eliasa Anderssona i Filipa Dagerstala. Pomoc? Jesper Karlstroem. I wreszcie, w formacji ataku piłkarsko największy z nich – Mikael Ishak, który bezsprzecznie jest legendą klubu ze stolicy Wielkopolski.

Ishak pobija rekord i przechodzi do historii Lecha Poznań

Oprócz Szwedów w Lechu wciąż jest także inny reprezentant skandynawskiego kraju. Mowa o norweskim skrzydłowym Kristofferze Velde. W przypadku transferu Douglasa mielibyśmy więc do czynienia z interesującą sytuacją – na boisku mogłoby przebywać jednocześnie sześciu Skandynawów, a dowodziłby nimi inny człowiek z tego regionu – trener Niels Frederiksen, który Lecha objął po Mariuszu Rumaku.

fot. PressFocus

Coś dla sentymentalnych! Oto cykl dla pod tytułem: „Słynne drużyny EURO”, o reprezentacjach, które zasłynęły na tym turnieju w przeszłości: