Brighton kupi młodego pomocnika z Afryki

05.07.2024

Malick Yalcouye to 18-letni pomocnik z Wybrzeża Kości Słoniowej, który dał się poznać Europie z dobrej strony swoimi występami w barwach seniorskiego zespołu IFK Goteborg. Według zagranicznych mediów młody talent jest już niemalże dogadany ze słynącym z doskonałego skautingu i szlifowania talentów Brighton & Hove Albion.

Malick Yalcouye trafi do Brighton?!

Malick Yalcouye to chłopak z rocznika 2005. Urodziny obchodzi w listopadzie, zatem w chwili transferu ma jeszcze zaledwie 18 lat, ale już zwrócił na siebie uwagę swoimi występami w seniorskiej drużynie Goteborga. Skauci przybywają z całej Europy, by oglądać pomocnika w akcji. Szwedzi mają jasność co do poziomu talentu, jaki mają w swoich szeregach. Początkowo o Iworyjczyka mocno starał się inny klub z Anglii – Southampton. Jak jednak pokazały ostatnie dni, to Brighton mocno zaangażował się w walkę o usługi Yalcouye. W grę weszły poważne pieniądze, czyli 9 milionów euro z bonusami, które zarówno piłkarz, jak i jego dotychczasowy klub zaakceptowali.

Brighton słynie z oka do graczy:

  • Moisés Caicedo jako 19-latek przybył za ok. 30 mln euro z… ekwadorskiego Independiente del Valle, w Europie nikt go wtedy nie znał
  • Kaoru Mitoma z japońskiego Kawasaki Frontale za 3 mln euro
  • Alexis Mac Allister z Argentinos Juniors za 8 mln euro
  • Leandro Trossard z KRC Genk za 15,5 mln euro

Przypomnijmy, że to nie pierwszy talent ze szwedzkiej ekstraklasy, który trafi tego lata do Premier League. Tottenham ściągnął z Djurgarden Lucasa Bergvalla, który jest rok młodszy od Malicka, a nie brakuje opinii, że to właśnie Iworyjczyk jest „większym talentem” od Bergvalla. Mówił tak np. dyrektor sportowy Goteborga, Ola Larsson. Trzeba jednak brać poprawkę pod to, że mówi tak o swoim podopiecznym.

Mimo że Bergvall rozegrał więcej spotkań w lidze, to myślę, że Malick jest od niego wyraźnie lepszy.

Malick Yalcouye – jak gra?

Młody pomocnik jest spokojny w kreowaniu akcji, co pozwala mu dyktować tempo w danym momencie spotkania. Grał bardzo często jako zawodnik wyjściowej jedenastki i to po 90 minut (w 9 na 11 spotkań). W tym sezonie szwedzkiej ekstraklasy pojawił się na boisku 11 razy i zdołał strzelić jednego gola. Nie to jest jednak jego rolą. Bardziej zdobywa teren, mija rywala i oddaje piłkę innym. Na minus działa jego agresja w ruchu i gorąca głowa. Często zdarza mu się złapać żółtą kartkę za zbyt agresywny odbiór piłki. Za to też musiał na koniec rundy pauzować.

Warto podkreślić, że Yalcouye ma za sobą karierę na dwóch kontynentach, pomimo tak młodego wieku. Dorastał w Wybrzeżu Kości Słoniowej, choć wyraził chęć reprezentowania Mali. Mieszkając tam, grał w akademii Center De Formation Etoiles De Sahel Abobo, a następnie grał dla ASEC Mimosas – klubu, którego zawodnikami byli swego czasu Yaya Toure i Emmanuel Eboue. W ramach tego zadebiutował w afrykańskiej Lidze Mistrzów w sierpniu 2023 roku.

Do Szwecji trafił w zimowym oknie transferowym i od razu wbił do pierwszego składu, robiąc tu furorę. Wystarczyło mu pół roku do zwrócenia uwagi skautów w całej Europie. Brighton „idzie” w stronę Skandynawii. Sezon temu ściągnęło Simona Adingrę z Nordsjaelland, teraz 19-letniego napastnika Ibrahima Osmana także z tego samego klubu i za chwilę opisywanego tu Yalcouye z ligi szwedzkiej.

Fot. IFK Goteborg

Coś dla sentymentalnych! Oto cykl dla pod tytułem: „Słynne drużyny EURO”, o reprezentacjach, które zasłynęły na tym turnieju w przeszłości: