Marek Papszun o negatywnych opiniach na swój temat
Marek Papszun niedawno udzielił wywiadu portalowi ”Goal.pl”. Trener Rakowa Częstochowa w rozmowie z Przemysławem Langierem wyznał, że przez ostatni rok otrzymywał wiele ofert ze strony znanych klubów, co spotykało się z wieloma żartami ze strony opinii publicznej. Papszun odebrał to jako brak szacunku.
Papszun o braku szacunku
Marek Papszun wraz z końcem sezonu 2022/23 zakończył swoją pierwszą przygodę w Rakowie Częstochowa. Koniec tamtej kampanii okazał się bardzo owocny, ponieważ klub wywalczył pierwsze mistrzostwo Polski w swojej historii. Papszun po wygaśnięciu kontraktu postanowił jednak zrobić sobie przerwę od futbolu. Przez ostatni rok Papszun nieustannie łączony był z objęciem jakiegoś zespołu. Wymieniane były znane europejskie marki.
Wydawało się, że bardzo szybko powróci do pracy, kiedy to we wrześniu 2023 roku ze stanowiska selekcjonera reprezentacji Polski został zwolniony Fernando Santos. Papszun był wówczas bardzo gorącym nazwiskiem i to on był najczęściej przypisywany do roli jego następcy. Ostatecznie prezes PZPN Cezary Kulesza zdecydował się na Michała Probierza.
Teraz Marek Papszun dosyć niespodziewanie powrócił do Rakowa i będzie prowadził ”Medaliki” już w nadchodzących rozgrywkach. Niedawno wziął udzielił wywiadu Przemysławowi Langierowi z portalu ,,Goal.pl”, w którym przyznał, że podczas swojego ”bezrobocia” kuszony był przez wiele wielkich klubów. Dodatkowo zaznaczył, że bardzo nie spodobały mu się nieprzychylne opinie pod jego adresem, gdy media przekazywały łączyły go z kolejnymi klubami. Papszun powiedział wprost, że podważające komentarze odbierał jako brak szacunku:
Mogę powiedzieć, że nazwy, które przewijały się w mediach, to z reguły była prawda. Z jednym zastrzeżeniem – w Polsce nie rozumie się różnicy między zainteresowaniem, rozmowami, a ostatecznym transferem. Droga pomiędzy tymi etapami często jest bardzo długa. Przykładowo: nazwisko trenera faktycznie pojawia się w klubie, tylko że jest jednym z pięciu. Można być w orbicie zainteresowań, ale jest ogromna różnica, czy jesteś na pozycji numer jeden, dwa, czy pięć. Na którym byłem, tego nikt nie wie, nawet ja, a co dopiero opinia publiczna. Dziennikarz dostaje informację, że jest zainteresowanie, to pisze, a później pojawiają się ironiczne komentarze ludzi, którzy nie mają o tym pojęcia, że faktycznie jestem łączony z wieloma klubami.
Odbieram to jako brak szacunku do tego, że polski trener budzi zainteresowanie, zamiast się z tego cieszyć, bo przecież nie mamy szkoleniowców za granicą. Ludzie zamiast odczuwać jakąś satysfakcję, że coś się zmienia, podważają zainteresowanie, które wreszcie istnieje. A kluby, z którymi rozmawiałem, były naprawdę duże, tylko że nie jest łatwo polskiemu trenerowi się przebić. Telefon nie dzwoni codziennie, a jak już zadzwoni, to trzeba się naprawdę świetnie zaprezentować w rozmowach. Czasami to dwa-trzy spotkania i dopiero po nich zapada decyzja, czy przechodzimy do konkretów.
Papszun o powrocie do Rakowa
Marek Papszun przyznał, że rok przerwy od futbolu z powrotem rozpalił w nim głód rywalizacji. Teraz po powrocie do trenowania znów ma wysokie ambicje i chce zakończyć nadchodzący sezon w zdecydowanie lepszym stylu niż Raków Dawida Szwargi poprzednią kampanię. Czynnikiem, który przesądził o jego powrocie jest zdecydowanie widoczny rozwój klubu. Oprócz wyników sportowych w dobrą stronę idzie również infrastruktura, czy obiekty treningowe.
Ja wszystkie swoje decyzje podejmuję na podstawie przesłanek, co się może wydarzyć. Po roku przerwy wracam z podejściem, jakbym nic jeszcze nie osiągnął, mimo że w Polsce osiągnąłem wszystko. Moje ambicje są ogromne – chcę wygrywać, pomóc klubowi, rozwijać chłopaków. Poprzedni sezon nie był na pewno łatwy, więc mam od razu cel, by kolejny wyglądał już jak te wcześniejsze.
Raków też się różni. Zastałem innych ludzi w klubie, w drużynie doszło do zmian, podobnie jest ze sztabem. Zmienia się też infrastruktura, co było dla mnie bardzo ważne przy powrocie, bo zależało mi, by klub się rozwijał też pod tym kątem. Powstaje boisko ze sztuczną nawierzchnią, strefa regeneracji, stołówka z kuchnią – tego nie było. Patrząc na wyniki sportowe, cóż mogę powiedzieć – one wyprzedziły organizację klubu na potężny dystans. Dziś organizacja się napędza i wreszcie jest szansa, że będzie kompatybilna z poziomem sportowym”
Fot. PressFocus
Coś dla sentymentalnych! Oto cykl dla pod tytułem: „Słynne drużyny EURO”, o reprezentacjach, które zasłynęły na tym turnieju w przeszłości: