Cena Cancelo spada. City chce się go koniecznie pozbyć

11.07.2024

Joao Cancelo może być w letnim okienku transferowym do kupienia za bardzo niską kwotę, jak na swoje umiejętności. To pokłosie tego, że Pep Guardiola całkowicie skreślił piłkarza, nie ma zamiaru go oglądać na letnim obozie i za wszelką cenę chce się go pozbyć. 

Peak formy i przedłużona umowa

Joao Cancelo ma jeszcze bardzo długi kontrakt z Manchesterem – aż do 2027 roku. Pep Guardiola uczynił z niego fałszywego rozgrywającego z pozycji lewego obrońcy. Sprawował się w tej roli doskonale i był rewelacją Premier League. Rozegrał aż 36 spotkań w lidze w sezonie 2021/22, spędzając na murawie około 3300 minut. Do tego doszło jeszcze dziewięć spotkań w Champions League. W obu tych rozgrywkach zaliczył w sumie dziesięć asyst. Wystarczy tylko spojrzeć na poniższą statystykę z końcówki stycznia 2022. Dokładnie wtedy podpisał nową umowę na pięć kolejnych lat. Nie było ważniejszego piłkarza w drużynie.

Cancelo i jego upadek

Minął jednak rok, a forma u piłkarza zdecydowanie spadła. Stracił miejsce w składzie na rzecz młodziutkiego Rico Lewisa i nie mógł się z tym pogodzić.  Punktem kulminacyjnym, który pogrążył go sportowo był 11 stycznia 2022 w Pucharze Ligi przeciwko Southampton. Manchester City zagrał jedno z najgorszych spotkań za kadencji Pepa. Był kompletnie bezbarwny i zasłużenie odpadł z pucharu z czerwoną latarnią Premier League (można zerknąć na komentarze kibiców poniżej tego tweeta).

Problemy zaczęły się w Katarze, gdzie zaczynał jako podstawowy lewy obrońca Portugalii, ale w połowie turnieju został zastąpiony przez Raphaela Guerreiro. Nie mówiło się tak o tym, bo wszyscy wciąż żyli słynnym wywiadem Cristiano Ronaldo z Piersem Morganem. Po powrocie do City w pierwszych trzech meczach siedział na ławce rezerwowych, a w wygranym 1:0 meczu ligowym z Chelsea został zdjęty z boiska w przerwie, lecz grał tam na skrzydle i źle się na tej pozycji czuł. Frustracja w nim narosła. Dostał szansę z Southampton już na prawej obronie, zawalił przy drugim straconym golu i grał tragicznie.

Ostatnio, im jestem starszy, tym bardziej zwracam uwagę na mowę ciała. Podczas treningów i wszystkiego. Nie można grać dobrze, gdy mowa ciała nie jest poprawna. Czasami wybierasz graczy na podstawie tego, jak bardzo są szczęśliwi. To jedna z głównych decyzji przy wyborze składu, ponieważ dzięki ich umiejętnościom generalnie wiem, jak dobrzy są. Mowa ciała zależy od nich, a czasami nie jest dobra i wtedy jest trudniej… – mówił głównie o Cancelo Guardiola.

Pan maruda dostępny za „grosze”

Joao Cancelo zaczął frustrować się na treningach, nie przykładać do obowiązków i sprawiał wrażenie obrażonego. Był wściekły zwłaszcza za mecz z Chelsea, gdzie musiał grać na nieswojej pozycji. Koledzy z drużyny próbowali go uspokoić w szatni, ale okazywał ogromną frustrację, przebywając wśród wszystkich. Kiedy wiedział, że będzie rezerwowym w meczu domowym z Wolves, to ostentacyjnie… przeszedł z autobusu drużyny do ławki rezerwowych i usiadł na niej samotnie. Guardiola nie mógł sobie pozwolić na takie „fochy” i prędko się go pozbył, a teraz nie chce z nim w ogóle współpracować.

Barcelona nie zdecydowała się na wykupienie go. Cancelo miał fatalne spotkania, jak choćby z PSG w Champions League czy też w El Clasico. Źródła (m.in. „Diario Sport”) podawały, że musiałaby zapłacić ok. 25 milionów funtów (30 milionów euro), choć żadnej klauzuli nie było. Manchester City chce się pozbyć obrońcy za wszelką cenę, by nie widniał na liście płac, dlatego może zdecydowanie zejść z ceny. Kataloński „Sport” pisał, że możliwe jest obniżenie ofert nawet poniżej 20 mln euro (17-18). „Barca” woli go wypożyczyć, natomiast City chce go już mieć z głowy. W grę wchodzi więc… Arabia Saudyjska. Sam piłkarz marzy, żeby Barcelona jednak za niego zapłaciła, ale jej sytuacja finansowa klubu jest znana wszystkim sympatykom piłki.

Fot. PressFocus

Coś dla sentymentalnych! Oto cykl pod tytułem: „Słynne drużyny EURO” o reprezentacjach, które zasłynęły na tym turnieju w przeszłości: