Piłkarz Barcelony w Rakowie? To miało się wydarzyć

01.05.2024

Ekstraklasa to popularny kierunek dla hiszpańskich zawodników. Rzadko jednak zdarza się, aby trafić nad Wisłę… bezpośrednio z Barcelony. Do takiego transferu miało dojść ubiegłego lata. Pod Jasną Górę, do klubu prowadzonego przez Dawida Szwargę miał trafić Fermin Lopez, dziś członek pierwszej drużyny „Blaugrany”.

Piłkarz Barcelony w Rakowie? To miało się wydarzyć

W premierowym programie „Z tego, co słyszę” na kanale YouTube „Meczyki” Tomasz Włodarczyk zdradził, że latem 2023 roku do Rakowa Częstochowa trafić miał Fermin Lopez. Młoda gwiazda Barcelony w tamtym czasie grała na wypożyczeniu w trzecioligowym Linares.

Skauting częstochowian analizował piłkarza (wtedy) Linares, tak jak wielu piłkarzy na trzecim poziomie rozgrywkowym w Hiszpanii mają w zwyczaju śledzić polskie kluby. Gracz należący do Stellar Group (ta sama agencja co Wojciech Szczęsny oraz Grzegorz Krychowiak) miał dostać propozycję, czy nie chciałby pójść ścieżką Marca Guala (Legia, wcześniej Jagiellonia) i spróbować wybić się nad Wisłą. Kluby miały dogadać się do odstępnego w wysokości 600 tysięcy euro, jednak finalnie Raków odrzucił możliwość transferu tego zawodnika. Wielką karierę w Ekstraklasie w tym samym stylu zrobił też przecież Carlitos – najpierw będąc gwiazdą Wisły Kraków, później Legii. To bodaj najlepszy przykład.

O braku przeprowadzki do Polski zdecydował niski wzrost piłkarza, który według częstochowskich skautów – nie pomógłby w robieniu przewagi w polu karnym rywala. Ciekawostką jest, że do czasów Johana Cruyffa w klubie, Fermin Lopez prawdopodobnie nigdy nie dostałby nawet szansy w pierwszym zespole Barcelony. Przed rządami holenderskiej legendy w klubie panowała zasada nadgarstka (z hiszp. prueba de la muneca). Ci, którzy mieli nie osiągnąć w przyszłości 180 cm wzrostu od razu byli odrzucani.

Warto tu wspomnieć, że w kadrze Rakowa jest już jeden zawodnik z przeszłością w Barcelonie. To Ben Lederman, który w młodości był członkiem La Masii i jest prywatnie kolegą Ansu Fatiego. Jeśli chodzi o Fermina, to w bieżącej kampanii stał się bardzo użytecznym członkiem pierwszej drużyny. Rozegrał 37 spotkań, w których strzelił osiem goli i zaliczył jedną asystę. 20-latek „w nogach” ma już 1583 minuty. Przed sezonem 2023/24 ani razu nie zagrał nawet w drugiej drużynie Barcelony. A kiedy się wybił i pokazał światu? Otóż po pięknym golu w El Clasico w… pre-sezonie.

Fot. PressFocus

Może zaciekawi Was odrobina nostalgii! Zerknijcie na nasz cykl ”Słynne drużyny EURO”:

  1. CZECHY 2004
  2. HISZPANIA 2012
  3. HOLANDIA 2000
  4. DANIA 2020
  5. DANIA 1992
  6. GRECJA 2004
  7. FRANCJA 1984
  8. ŁOTWA 2004
  9. CZECHY 1996
  10. TURCJA 2008
  11. HOLANDIA 1988
  12. WALIA 2016

A także inny cykl pt. „Polskie turnieje EURO”:

  1. EURO 2008 – świetne eliminacje za Beenkahhera, a na turnieju parady Boruca, gol Rogera Guerreiro, pogrążający nas „Poldi”