Przewodnik po EURO 2024: Ukraina

25.05.2024
Ostatnia aktualizacja 7 czerwca, 2024 o 19:28

Jak każdy wie, sytuacja na Ukrainie jest tragiczna. Wojna z Rosją, problemy gospodarcze i świadomość mieszkańców, że w każdym momencie na ich głowy spaść może bomba obcego kraju. Jednym z promyków nadziei dla społeczeństwa naszego wschodniego sąsiada jest sport. Bezsprzecznie dla ukraińskich kibiców imprezą roku będzie EURO 2024, na którym piłkarze „Żółto-niebieskich” zrobią wszystko, aby uszczęśliwić cały kraj.

Eliminacje reprezentacji Ukrainy

Droga ukraińskiej kadry na EURO 2024 była długa i wyboista. Przede wszystkim to grała ona „domowe” spotkania na czterech różnych obiektach – w Trnawie, Wrocławiu, Pradze i Leverkusen. Wszystko przez wojnę. Droga ta zakończyła się, podobnie jak w przypadku reprezentacji Polski, na udanych barażach. Zacznijmy jednak od początku eliminacji, który zdecydowanie nie był łatwy dla Ukrainy. Nasi wschodni sąsiedzi wylosowali bowiem trudną grupę, na czele z dwoma finalistami ostatniego EURO rozgrywanego w 2021 roku – Włochami i Anglikami. A miejsca gwarantujące bezpośredni awans były tylko dwa.

To właśnie od starcia z „Synami Albionu” Ukraińcy rozpoczęli swój cykl eliminacyjny. „Żółto-niebiescy” przegrali 0:2 na prawie w stu procentach wypełnionym Wembley. Następnie przyszedł czas na starcia ze słabszymi rywalami – takimi jak Malta czy Macedonia Północna. Nie oznaczało to jednak spacerków… Podczas spotkania w Skopje wyżej notowani Ukraińcy ledwo zwyciężyli 3:2, a parę dni później z problemami pokonali Maltańczyków 1:0. Z Macedonią przegrywali nawet 0:2, ale pokazali charakter. Ciężar wzięli na siebie liderzy – Mychajło Mudryk i Wiktor Cyhankow. Pierwszy zanotował dwie asysty, a gracz Girony miał gola i asystę.

Jesienią przyszło nowe otwarcie dla ukraińskiej reprezentacji. Najpierw punkt przeciwko Anglikom, a następnie delikatna porażka z Włochami na wyjeździe 1:2. Potem znów Ukraińcy pokonali niżej notowanych rywali. Wielką kontrowersją zakończyłsię ostatni mecz z Italią Takie wyniki dały im możliwość gry w barażach, którą podopieczni Rebrowa wykorzystali w stu procentach. W półfinale rozprawili się na wyjeździe z Bośnią i Hercegowiną 2:1, a bezpośrednim starciu o awans z Islandią również zwyciężyli – także 2:1. O czym warto wspomnieć, reprezentacja Ukrainy niektóre swoje mecze rozgrywała w Polsce – dokładnie na Tarczyński Arena we Wrocławiu. Było tak na przykład w meczu z Anglikami, który zgromadził spore zainteresowanie również polskich kibiców. Ponadto Ukraińcy podejmowali rywali na stadionach w Trnawie, Pradze oraz Leverskusen.

Wszystkie wyniki reprezentacji Ukrainy w eliminacjach do Euro 2024:

  • Anglia – Ukraina 2:0
  • Macedonia Północna – Ukraina 2:3
  • Ukraina – Malta 1:0
  • Ukraina – Anglia 1:1
  • Włochy – Ukraina 2:1
  • Ukraina – Macedonia Północna 2:0
  • Malta – Ukraina 1:3
  • Ukraina – Włochy 0:0

Baraże:

  • Bośnia i Hercegowina – Ukraina 1:2
  • Ukraina – Islandia 2:1

Trener reprezentacji Ukrainy

Sergiej Rebrow to stosunkowo młody szkoleniowiec. Ma 49 lat, co nie jest wiekiem zaawansowanym dla trenera. Mimo to zebrał już niezbędne doświadczenie, ponieważ dane mu było pracować w sześciu miejscach. Przed tym, jak wziął się za „trenerkę”, był całkiem dobrym piłkarze. Swoją karierę rozpoczynał w Szachtarze Donieck, jednak szybko jego domem stał się inny ukraiński potentat – Dynamo Kijów.

Tam stworzył legendarny duet z Andrijem Szewczenką. Duet ten poprowadził Dynamo aż do półfinału Ligi Mistrzów w sezonie 1998/99. Ukraiński klub odpadł po heroicznej walce z Bayernem Monachium. Rebrow zrobił sobie świetną reklamę i powędrował do Premier League, a konkretnie do Tottenhamu, którego barwy reprezentował przez cztery lata. Następnie zaliczył roczny epizod w tureckim Fenerbache, skąd szybko wrócił do Londynu – tym razem jednak do West Hamu. Karierę zakończył w rosyjskim Rubinie Kazań.

Etap Rebrowa-trenera miał swój początek tam, gdzie zaczynał jako zawodnik – w Dynamie Kijów. Tam najpierw kierował młodzieżowym zespołem do lat 21, a następnie prowadził rezerwy. Przez krótki okres w latach 2010-2011 pracę w Dynamie łączył z byciem asystentem selekcjonera reprezentacji Ukrainy. Postanowił jednak skupić się na pracy w Dynamie i – jak pokazał czas – opłaciło mu się to. Jako trener pierwszej drużyny regularnie zdobywał mistrzostwo Ukrainy – dokładnie w latach 2015 oraz 2016.

Rok po ostatnim mistrzostwie dla Dynama Rebrow powędrował do Arabii Saudyjskiej, gdzie w okresie 2017-2018 zarządzał zespołem Al-Ahli. Obecny selekcjoner reprezentacji Ukrainy przez trzy lata pracował również na Węgrzech – w Ferencvarosu. W 2021 na rok wrócił na Bliski Wschód, aby przez rok pracować w zespole ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich – AL-Ain. Narodową kadrę Ukrainy przejął w czerwcu 2023, a więc praktycznie w środku cyklu eliminacyjnego. Rebrow urodził się w Gorłówce, która od 2014 znajduje się pod rosyjską okupacją. Selekcjoner ma również ciekawe hobby, którym jest… krótkofalarstwo.

Kadra reprezentacji Ukrainy

Bramkarze: Heorhij Buszczan (Dynamo Kijów), Anatolij Trubin (Benfica), Andrij Łunin (Real Madryt)

Obrońcy: Mykoła Matwijenko, Juchym Konopla, Wałerij Bondar (wszyscy trzej Szachtar Donieck), Ołeksandr Tymczyk (Dynamo Kijów), Witalij Mykołenko (Everton), Illa Zabarnyj (Bournemouth), Ołeksandr Swatok (Dnipro-1 Dniepropietrowsk), Maksym Tałowierow (LASK Linz), Bohdan Mychajliczenko (Polissia Żytomierz)

Pomocnicy: Andrij Jarmołenko, Mykoła Szaparenko, Wołodymyr Brażko (wszyscy trzej Dynamo Kijów), Taras Stepanenko, Ołeksandr Zubkow, Heorhij Sudakow (wszyscy trzej Szachtar Donieck), Ołeksandr Zinczenko (Arsenal), Wiktor Cyhankow (Girona), Mychajło Mudryk (Chelsea), Serhij Sydorczuk (Westerlo), Rusłan Malinowski (Genoa)

Napastnicy: Artem Dowbyk (Girona FC), Roman Jaremczuk (Valencia), Władysław Wanat (Dynamo Kijów)

Reprezentacja Ukrainy zawiera gwiazdy, które na co dzień reprezentują barwy zachodnich klubów. Może i „Żółto-niebiescy” nie mają aż takiego lidera jak kiedyś Andrij Szewczenko, natomiast w kadrze jest paru zawodników, na których warto zwrócić uwagę podczas EURO 2024.

W bramce bezsprzecznie prym wiedzie Andrij Łunin, który wobec poważnej kontuzji Thibouta Courtois praktycznie z miejsca wskoczył do pierwszego składu „Królewskich”. O Łuninie najgłośniej było podczas ćwierćfinałowego meczu przeciwko Manchesterowi City, gdzie wykazał się świetnym refleksem i przytomnością umysłu, gwarantując swojej drużynie udział w półfinale. Obronił tam strzały Bernardo Silvy i Mateo Kovacicia. Tego pierwszego wręcz ośmieszył. Jego cały sezon w Realu jest kapitalny. To nieoczekiwany bohater sezonu.

W defensywie gwiazdą zdecydowanie jest Ołeksandr Zinczenko. Defensor Arsenalu miał co prawda problemy zdrowotne, a gdy grał, to nie zachwycał, natomiast wciąż należy rozpatrywać go jako lidera. W pomocy ważną postacią jest Viktor Cyhankow – były zawodnik Szachtara, obecnie grający dla rewelacji sezonu La Liga – katalońskiej Girony. Klub ten chętnie stawia na Ukraińców – oprócz, bo barw broni również napastnik Artem Dowbyk. Nie można pominąć także Mychajło Mudryka. Zawodnik Chelsea ma za sobą w miarę udany sezon w Premier League – strzelił pięć goli, do których dołożył dwie asysty. Kosztował jednak aż sto milionów euro… ta cena go trochę obciąża.

Reprezentacja Ukrainy – styl gry

Ukraińska kadra stała się swego rodzaju uosobieniem nowoczesnej reprezentacji na europejską miarę. Pod wodzą Rebrowa Ukraińcy grają systemem, który opanował ostatnie lata, a mowa tutaj oczywiście o formacji 4-2-3-1. Pod wodzą poprzedniego selekcjonera – Rusłana Rotania – kadra ta miała spore problemy z grą defensywną. Świadczą o tym wyniki w meczach eliminacyjnych –  chociażby strata dwóch bramek przeciwko Macedonii Północnej. To właśnie ten aspekt poprawił trener Rebrow, a wszystko okraszone zostało dobrą grą w ofensywie.

Kolejną mocną stroną kadry naszych wschodnich sąsiadów jest aspekt często pomijany i niedoceniany, ale równie ważny jak celne podania czy skuteczna gra w ataku. Chodzi tutaj o mentalność, którą najbardziej pokazali podczas marcowych baraży. Podopieczni Rebrowa dwukrotnie musieli odwracać losy spotkania – zarówno Bośnia i Hercegowina, jak i Islandia pierwsze zdobywały bramki w meczach przeciwko Ukraińcom. W półfinale „Żółto-niebiescy” zrobili to w iście filmowym stylu, gdyż dwa gole padły dopiero w 85. i 88. minucie. W finale gola na wagę awansu Mudryk strzelił dopiero w 84. minucie, więc także rzutem na taśmę. Takie bezkompromisowe podejście do meczu na EURO powodować może strach u rywali, którzy będą musieli do samego końca zachować pełną czujność.

Przewidywania na EURO 2024

Ukraina trafiła do – jak się wydaje – dość łatwej grupy. Zagra się z reprezentacjami Rumunii, Słowacji oraz Belgii. Patrząc na takie zestawienie, śmiało można stwierdzić, że drugie miejsce w jest zdecydowanie w zasięgu. Przed EURO reprezentacja Ukrainy zmierzy się z Polską na Stadionie Narodowym, a więc polscy kibice będą mieli idealną okazję, aby zapoznać się z grą wschodnich sąsiadów.

Jeśli chodzi o formę Ukraińców na zbliżającym się wielkimi krokami EURO, to wiele zależeć będzie od formy największych gwiazd. Reprezentacja ta będzie więc swego rodzaju niewiadomą, jednak stosunkowo łatwa grupa może doprowadzić do tego, że na turnieju zostanie określona mianem „czarnego konia”. Może być ciężko nawiązać walkę z Belgami, natomiast sześć punktów w spotkaniach z Rumunami i Słowakami jest traktowane jako obowiązek.

Lider reprezentacji Ukrainy – Artem Dovbyk

Spośród ukraińskiego gwiazdozbioru trudno było wybrać jedną postać. Zdecydowaliśmy jednak, że grzechem byłoby niewyróżnienie zawodnika, który w sezonie 2023/24 w La Liga strzelił ponad 20 goli. Mowa oczywiście o Dowbyku, który przebojem wdarł się do Girony. W chwili pisania tego tekstu (24 maja 2024) ukraiński napastnik ma na koncie już 21 bramek, co plasuje go na drugim miejscu w rywalizacji o trofeum Pichichi dla najlepszego strzelca rozgrywek La Liga. Dowbyk na ten moment wyprzedza Roberta Lewandowskiego czy Jude’a Bellinghama. Przedtem grał w ukraińskim SK Dnipro-1 i mimo dobrych występów w ojczyźnie chyba nikt nie spodziewał się aż takiego wystrzału formy w wykonaniu napastnika pochodzącego z umiejscowionego w środkowej Ukrainie miasta o nazwie Czerkasy.

Jedynym ewentualnym widocznym minusem u Dowbyka na EURO 2024 może być zmęczenie sezonem – jego pierwszym rozgrywanym na takich wysokich obrotach. Warto od razu przedstawić jednak kontrargument. Ukrainiec jest świetnie grającym fizycznie zawodnikiem, którego ogromnym atutem jest właśnie siła i umiejętność dosłownego „przestawiania obrońców”. O tym dobrze przekonali się defensorzy FC Barcelony, którzy poznali próbkę umiejętności Dowbyka podczas meczów „Dumy Katalonii” przeciwko Gironie. W sezonie 2023/24 Ukrainiec dwukrotnie strzelał gole „Blaugranie”.

Największe sukcesy Ukrainy

W 2006 roku Ukraina dotarła do ćwierćfinału mundialu, gdzie uległa Włochom aż 0:3. Jest to jej najlepszy występ w historii, a przy tym jedyny. Jeśli chodzi o EURO, to Ukraińcy nie mogą pochwalić się bogatą piłkarską tradycją. Wpływ na to z pewnością miała polityka, bo przecież do 1991 roku państwo ukraińskie w ogóle nie istniało, a było tylko częścią „wielkiego brata” – Związku Radzieckiego. Po uzyskaniu niepodległości Ukraina na EURO zagrała dopiero w 2012, kiedy to wraz z Polską organizowała ten turniej na swoich ziemiach. Wówczas grała ze Szwecją, Anglią oraz Francją. Ukraińcy wygrali z prowadzonymi przez Zlatana Ibrahimovicia Szwedami 3:2 i „domowe” EURO zakończyli na trzecim miejscu w grupie. Andrij Szewczenko zaliczył doskonały mecz, gdzie został bohaterem.

Losy Polski i Ukrainy przeplotły się jeszcze raz – na pamiętnym dla nas EURO 2016 we Francji. Wówczas Ukraina nie wyszła z grupy, zajmując ostatnie – czwarte miejsce za Niemcami, Irlandią Północną oraz Polską. Na EURO rozgrywanym w 2021 roku pojechali jako „czarny koń” i rzeczywiście tak było. Najpierw trzecia lokata w grupie, a potem niespodziewany awans. Przyszło im się zmierzyć z reprezentacjami Holandii, Austrii oraz Macedonii Północnej.

Do awansu z grupy wystarczyły trzy punkty, a w 1/8 finału pokonali oni Szwedów po dramatycznym boju. Decydującego gola w doliczonym czasie drugiej połowy dogrywki zdobył wspominany już Artem Dowbyk. Wtedy jednak nie był jeszcze znany. Podopiecznych selekcjonera Andrija Szewczenki w ćwierćfinale zatrzymali późniejsi wicemistrzowie – Anglicy. Ukraina przegrała wówczas z „Synami Albionu” aż 0:4 i była tylko tłem. Niemniej Andrij Szewczenko zbudował wtedy ciekawą reprezentację, która po prostu chciała grać odważnie w piłkę.