Wreszcie stało się to, o czym mówiły wszystkie światowe media w ostatnich dniach. Kilka dni temu z posady pierwszego trenera FC Barcelony zwolniony został dotychczasowy szkoleniowiec – Xavi, a po niedługich negocjacjach kontrakt z „Dumą Katalonii” podpisał Niemiec – Hansi Flick.
Flick spełnia marzenia?
Mimo tego, że w przeszłości Flick kierował już takimi firmami jak Bayern Monachium (z którym w 2020 sięgnął po Ligę Mistrzów) czy reprezentacja Niemiec, to kierowanie zespołem FC Barcelony wydaje się być największym wyzwaniem w dotychczasowej jego karierze. Jak pisali dobrze poinformowani katalońscy dziennikarze, dla samego Niemca praca w Barcelonie jest spełnieniem marzeń. W końców mówiło się, że od jakiegoś czasu uczył się języka niemieckiego.
Przed nim niełatwe zadanie, bo klub z Katalonii zdecydowanie nie jest uwolniony od problemów wszelkiej maści – od kłopotów finansowych zaczynając, a na wygasających kontraktach zawodników kończąc. „Kto jak nie Flick?” – mogą pomyśleć fani „Dumy Katalonii”. Jest w tym trochę racji, ponieważ mimo tego, że Niemiec nie jest już młodym trenerem (59 lat), to jego doświadczenie i obycie na światowym topie może być kluczowe w odbudowaniu dawnej potęgi klubu z wschodniej Hiszpanii. W klubie muszą jednak wiedzieć, że to jednak bezkompromisowy trener, co pokazał w Bayernie, gdzie nie chciał współpracować z Hasanem Salimamidziciem i odszedł na swoich zasadach. W kadrze Niemiec także długo upierał się przy różnych dziwnych pomysłach, bo „wiedział lepiej”.
For Hansi Flick, coaching Barcelona was a dream.
— @brunoalemany pic.twitter.com/wYUucdy5zB
— Barça Universal (@BarcaUniversal) May 27, 2024
Już kompletuje sztab
Nowy trener FC Barcelony nie próżnuje i satysfakcji zdecydowanie nie dało mu same otrzymanie pracy w zespole „Blaugrany”. Jak informuje hiszpański dziennik „Sport” – Flick od długiego czasu kompletował sztab, który ma mu pomóc odnieść sukces w słonecznej Katalonii. Według informacji dziennika w sztabie znaleźć się mają:
- Marcus Sorg (asystent)
- Toni Tapalović (trener bramkarzy)
To właśnie te dwie postacie z sobą przyprowadzić ma Flick, a reszta personaliów na ławce trenerskiej będzie „spadkiem” po poprzednim szkoleniowcu – Xavim. Z perspektywy polskich fanów interesująca może być postać Tapalovicia, gdyż jest on byłym zawodnikiem niemieckiego Schalke. Wówczas w klubie z Gelsenkirchen występowało dwóch obywateli naszego kraju – Tomasz Hajto i jego imiennik – Wałdoch.
Długi kontrakt
Według innego dobrze poinformowanego dziennikarza – Fabrizio Romano, Flick podpisać ma umowę do końca sezonu 2025/2026. Jak na dynamiczne i szybko zmieniające się realia w Barcelonie, to… taką umowę śmiało można nazwać jako długoterminową. Flick spotkał się już na kolacji z prezydentem FC Barcelony – Joanem Laportą. Na spotkaniu panowie mieli ustalać szczegóły podpisania umowy, do której doszło w popołudnie kolejnego dnia. Podczas posiłku obecny był także wiceprezes „Blaugrany” – Rafael Yuste.
It's our moment.
Flick is here. pic.twitter.com/ysb35a6l35— FC Barcelona (@FCBarcelona) May 29, 2024
Odkupić winy?
O dziwo nowa praca Flicka nie jest pierwszym momentem, w którym drogi niemieckiego trenera oraz katalońskiego klubu skrzyżowały. Pierwsza taka sytuacja miała miejsce w sierpniu 2020 i była ona niesamowicie przykra dla sympatyków FC Barcelony. Wówczas Bayern Monachium prowadzony przez Flicka rozgromił „Dumę Katalonii” 8:2, a – jak się później okazało – mecz ten był gwoździem do trumny „Dumy Katalonii” z dawnych lat. Odejście z klubu ogłosiła absolutna światowa gwiazda – Leo Messi, który ostatecznie w Barcelonie grał jeszcze przez rok. Mecz przeciwko „Bawarczykom” doprowadził jednak to gruntownych zmian na każdej płaszczyźnie, a w trakcie tygodni po spotkaniu z drużyną Flicka odeszły takie postacie jak Ivan Rakitić czy Luis Suarez.
Tłuste lata w Bayernie mają pomóc Flickowi w zwerbwaniu zawodników z Bawarii do stolicy Katalonii. Idealnym przykładem jest tutaj Joshua Kimmich, w kontekście którego ewentualne przejście do FC Barcelony jest tematem ostatnich okienek transferowych. Ostatecznie jednak transakcja nie dochodziła do skutku, a w finalizacji teraz latem ma pomóc właśnie Flick. Jest to o tyle realne, że Kimmich czuje się niedoceniony i naprawdę chciałby odejść. Tweet poniżej pojawił się nawet 15-20 minut wcześniej, lecz został od razu usunięty. Dopiero później Barcelona opublikowała oficjalną informację.
— FC Barcelona (@FCBarcelona) May 29, 2024
fot. PressFocus
Tworzymy codziennie nasz przewodnik po EURO 2024: