Roberto Baggio w szpitalu
Roberto Baggio rzadko udziela się w mediach po karierze piłkarskiej. Legendarny włoski piłkarz wybrał spokojne życie na wsi, z dala od kamer. Niedawno odwiedził on włoską kadrę na zgrupowaniu przed EURO 2024. W ostatnich godzinach jednak, był ofiarą włamania we własnym domu. Trafił po fakcie do szpitala, bo ucierpiał – na szczęście nie jest to sprawa bardzo poważna.
Roberto Baggio w szpitalu
Roberto Baggio wraz z rodziną padł ofiarą brutalnego napadu podczas oglądania meczu Włochy-Hiszpania.
Roberto Baggio rapinato in casa durante Spagna-Italia. Ha tentato di reagire ma è stato colpito alla testa. "Grazie per l'affetto – le sue prime parole all'ANSA – in simili circostanze può accadere di tutto. Ora rimane da superare la paura"#ANSAhttps://t.co/3KKygfZKU3
— Agenzia ANSA (@Agenzia_Ansa) June 21, 2024
Co najmniej pięć uzbrojonych osób wtargnęło do willi piłkarza, który wraz ze swoimi najbliższymi podziwiał w akcji jak jego rodacy nie radzą sobie z maszyną Luisa de la Fuente. Były piłkarz włoskiej kadry próbował stawić czoło jednemu z nich, złodziej uderzył go jednak kolbą pistoletu w czoło, powodując głęboką ranę. Piłkarz znalazł się w szpitalu – jego życiu nie zagraża jednak niebezpieczeństwo.
Roberto Baggio to prawdopodobnie najlepszy włoski piłkarz w historii. Choć wielu kibiców piłki nożnej przede wszystkim kojarzy go z pudła w serii rzutów karnych w finale MŚ 1994 z Brazylią w Stanach Zjednoczonych to piłkarz z Caldogno zdobył Złotą Piłkę w 1993 roku. Był on niewątpliwie jednym z najlepszych zawodników lat. 90 XX wieku w piłce nożnej i nie przeszkodziły mu w tym liczne kontuzje, które go nękały.
Jego transfer z Fiorentiny do Juventusu wywołał zamieszki w stolicy Toskanii. Oba kluby bowiem od wielu lat nie miały ze sobą po drodze – fani 'Violi’ choćby wyśmiewali tragedię na Heysel, w której życie straciło wielu 'juventinich’.
W czasach Brescii – Baggio do tego stopnia dbał w pewnym momencie o swoje zdrowie, że kilka dni między meczami spędzał na odpoczynku i potrafił pomijać treningi tylko po to, aby być gotowym w najważniejszym momencie, gdy potrzebuje go jego drużyna.