Chorwacja w szoku, Włosi wyszarpali remis w ostatniej akcji meczu
W grupie śmierci mistrzostw Europy doszło do bardzo ciekawego starcia. Chorwacja mierzyła się z Włochami o być albo nie być na tym turnieju. Nie udało się, w ostatniej akcji Włosi doprowadzili do remisu 1:1 i wysłali Chorwatów do domu.
Pierwsza połowa do zapomnienia
Od początku spotkania to Chorwaci starali się narzucić tempo gry Włochom. Podopieczni Luciano Spalettiego czekali na swoje okazje aż do 11. minuty. Wówczas Lorenzo Pellegrini główkował daleko obok bramki Dominika Livakovicia. W pierwszym kwadransie tego spotkania Chorwacja była w posiadaniu piłki przez 3/4 czasu gry. Niestety, podopieczni Zlatko Dalicia nie potrafili przełożyć tego na potencjalne zagrożenie.
Minutę później Andrej Kramarić zagrywał prostopadle do Mario Pasalicia. Zawodnik zbierał się do strzału, lecz został zablokowany przez jednego z defensorów. Po kwadransie Włosi wrócili do meczu kreując sobie kolejne okazje do strzelenia bramki. Po zagraniu Riccardo Calafioriego do główki doszedł Mateo Retegui, lecz ponownie na drodze stanął mu jeden z defensorów chorwackiej drużyny.
W 26. minucie Nicolo Barella dośrodkowywał w pole karne na głowę Alessandro Bastoniego. Środkowy obrońca główkował, lecz na posterunku był dobrze dysponowany dzisiaj Dominik Livaković. Bramkarz Fenerbahce popisał się kapitalną interwencją – kolejną w tym spotkaniu. Chorwaci szukali sobie miejsca na stworzenie zagrożenia, lecz w większości tych sytuacji interweniowali obrońcy. Po dobrym początku reprezentacja Chorwacji mocno osłabła.
Livakovic harika kurtardı! pic.twitter.com/tw4g02AQkW
— Tek Yol FENER (@TekYolFener) June 24, 2024
Chorwacja w natarciu
Trener Zlatko Dalić wiedział, że remis w tym spotkaniu nie da im niczego. Chorwacja musi rzucić się do ataku. I rzeczywiście to uczynili, w 53. minucie tego spotkania Andrej Kramarić uderzał w kierunku bramki Gianluigiego Donnarummy. Na drodze piłce stanął Davide Fratessi, który na boisku pojawił się z ławki rezerwowych. Sędzia Danny Mekkiele po analizie VAR przyznał rzut karny dla Chorwacji. Do piłki podszedł Luka Modrić i… nie trafił!
Donnarumma perfekcyjnie wyczuł intencje strzelca a Włosi zaczęli celebrować interwencję bramkarza PSG. Nie cieszyli się zbyt długo. Dokładnie 31 sekund po tym jak strzał Modricia został obroniony ten… zdobył bramkę. Po dośrodkowaniu z prawej strony nogą strzelał Ante Budimir. Jego strzał zablokował ponownie dobrze dysponowany Donnarumma. Był jednak bezradny wobec dobitki autorstwa Luki Modricia. Legenda odetchnęła z ulgą.
Luka Modric said "we only do non penalty goals here"
My goat 🐐🤍https://t.co/tbuxlluCdM
— Kay | Snapchat & IG Ads (@KayRMFC) June 24, 2024
Luciano Spalletti nie czekał i posłał do boju Federico Chiesę. Już kilkadziesiąt sekund później Włosi stanęli przed szansą, lecz strzał nie znalazł drogi do bramki Dominika Livakovicia. Wejście Chiesy ożywiło grę Włochów. Reprezentacja Włoch przycisnęła Chorwatów. Ich uderzenia jednak albo były niecelne, albo na tyle proste, że bramkarz mógł spokojnie interweniować. W 86. minucie ponownie Chiesa kapitalnie zagrywał piłkę w pole karne, lecz napastnik nie sięgnął piłki.
Chorwacja zupełnie opadła z sił. Luka Modrić zszedł z boiska i w stylu Cristiano Ronaldo z EURO 2016 próbował instruować kolegów. Włosi wciąż napierali i wreszcie udało im się. W 98. minucie obrońca Calafiori ruszył przez zasieki, które postawili mężczyźni w koszulkach w kratę a następnie podał piłkę do niekrytego Mattii Zaccagniego. Ten kapitalnie dokręcił piłkę w okienko bramki Chorwatów doprowadzając do remisu a w konsekwencji sympatyków chorwackiego futbolu do łez.
https://twitter.com/Euro24Hub/status/1805344567417274537
fot. PressFocus
Stworzyliśmy nasz przewodnik po EURO 2024: