Gruzja z wynikiem życia! Wielki mecz na wagę awansu

26.06.2024

Gruzja osiągnęła coś, co jej kibice będą wspominali do końca życia. Wyszła z grupy na mistrzostwach Europy, pokonując przy tym wielkich faworytów z Portugalii. Prowadziła już od drugiej minuty po trafieniu Chwiczy Kwaracchelii. W drugiej połowie z rzutu karnego podwyższył Georges Mikautadze. Dwunastym zawodnikiem Gruzji był w tym meczu Antonio Silva.

W drodze po historię

Po pierwszej połowie pierwszego spotkania remisowali z Turcją 1:1. Co prawda finalnie przegrali, ale gdyby każdy kibic miał wskazać TOP 3 spotkań fazy grupowej EURO 2024, to poważnym kandydatem byłby właśnie mecz Turków z Gruzją. Można powiedzieć, że wygrali serca kibiców. Przegrali z podniesioną głową. Gruzja nie położyła się. Pierwsza połowa minęła tam błyskawicznie, bo działo się mnóstwo. W spotkaniu obie drużyny stworzyły aż 36 szans, padło 13 strzałów celnych i do tego był słupek, poprzeczka plus trzy niewykorzystane okazje Gruzinów, w tym piłka meczowa, na sam koniec. Skończyło się golem do pustaka Turków po kontrze.

Historyczny punkcik zdobyła za to w spotkaniu, w którym zaprezentowała się dużo gorzej. Czesi momentami Gruzinów tłamsili, oddawali mnóstwo strzałów, jednak czujny był w bramce Giorgi Mamardaszwili, który miał aż 11 obron. Dzięki temu wylądował na liście wszech czasów na drugiej pozycji w tej statystyce ex aequo z Shayem Givenem oraz Francesco Toldo. Więcej interwencji (12) zaliczył tylko Aleksandrs Kolinko z Łotwy w 2004 roku. Mamardaszwili oczywiście zgarnął po meczu z Czechami statuetkę MVP. Gruzja miała świadomość, że zagra o historyczny wynik z mającą już pewne pierwsze miejsce Portugalią.

Kwara wreszcie z golem

Chwicza Kwaracchelia nie strzela rzutów karnych na tym turnieju. Oddał je w ręce innego ofensywnego gracza reprezentacji Gruzji – Georgesa Mikautadze. Wpisał się za to na listę strzelców z gry. Błąd przy rozegraniu popełnił Antonio Silva. Piłkę przejął Mikautadze i wypuścił wbiegającego w tempo Chwaracchelię. Gracz Napoli uderzył bardzo pewnie lewą nogą i pokonał bramkarza. Gruzja sensacyjnie objęła prowadzenie, a Portugalia była zamroczona. Dopiero później się okaże, że takie zamroczenie trzymało ją przez większość spotkania.

Roberto Martinez trochę porotował składem. Dał odpocząć Bernardo Silvie, Rubenowi Diasowi, Joao Cancelo, Bruno Fernandesowi, Vitinhii czy Pepe. To nie zmienia jednak faktu, że dysponował mocnymi zmiennikami. Poza tym w pierwszej jedenastce w poszukiwaniu gola na tym EURO wyszedł Cristiano Ronaldo. Głównie zasłynął pretensjami do arbitra i może jednym groźnym strzałem z rzutu wolnego. Trójkę stoperów stworzyli: Goncalo Inacio, Danilo i wspomniany pechowy Antonio Silva. Szansę dostali także 19-letni Joao Neves czy Joao Felix, który nie zaliczył wcześniej choćby minuty.

Wynik 1:0 utrzymał się do przerwy. Portugalczycy stworzyli kilka szans, ale generalnie bardzo szczelnie i zwarcie stała defensywa gruzińska. Lasza Dwali czy Guram Kaszia odwalali kawał dobrej roboty. Nie było też żadnej „setki”, żeby powiedzieć przed ekranem – „jak on mógł tego nie trafić”. Pojawiały się jakieś tam próby, ale głównie było to granie po obwodzie i bicie głową w mur. Szum robili skrzydłowi Conceicao oraz Neto, lecz nie wynikały z tego konkrety. Portugalia za to może poszczycić się statystyką żółtej kartki w każdym grupowym meczu za… symulkę. Dostał ją Pedro Neto, a wcześniej Rafeal Leao.

Drugi cios, szczelna obrona i Gruzja wygrywa

Kto jest w tej chwili liderem klasyfikacji strzelców? Otóż… Georgi Mamardaszwili z trzema trafieniami i do tego jeszcze asystą. Wykorzystał jedenastkę z Czechami, wykorzystał też jedenastkę teraz. Wcześniej zdobył także bramkę z Turcją. Nikt by takiego scenariusza nie wymyślił, że piłkarz reprezentacji Gruzji będzie po fazie grupowej walczył o koronę króla strzelców. Prowadzenie 2:0 Gruzini objęli w 57. minucie. Kolejny błąd popełnił Antonio Silva. To on sfaulował w polu karnym Otara Kiteiszwiliego. Początkowo sędzia nakazał grać dalej, lecz potem VAR cofnął tę akcję, wezwał go do monitora i reakcja mogła być tylko jedna – karny!

Ze strony Portugalii nie pojawiły się żadne konkrety. Jej gra była raczej usypiająca. Zmiennicy rozczarowywali selekcjonera Martineza, ale i tak nie chciał wprowadzać głównego wojska. Zdjął nawet z boiska Cristiano Ronaldo w 75. minucie, ale wpuścił: Matheusa Nunesa, Goncalo Ramosa czy Nelsona Semedo – kolejnych zmienników. Portugalia oddała 22 strzały, a z tego pięć było celnych. Miała posiadanie na poziomie 73%, a i tak momentami groźniejsze od tych strzałów były wypady Gruzinów z kolejnymi kontrami. Na pewno do zanotowania jest obrona Mamardaszwiliego po uderzeniu Diogo Dalota z dystansu. Obrońca Manchesteru United strzelił idealnie, mocno i precyzyjnie, lecz bramkarz Valencii wyciągnął się jak długi. Jedna z parad tych mistrzostw.

Czy to do tej pory największa sensacja na EURO 2024? Może porównywalna do zwycięstwa Słowaków z Belgią. Dzięki niej Gruzja w 1/8 finału zmierzy się z Hiszpanią w Kolonii. Awans będzie jeszcze dziesięć razy większym cudem, jednak to już jest wielki turniej Gruzinów. Wszyscy skazywali ich na pożarcie, a oni zdobyli cztery punkty i są być może najbardziej charyzmatyczną i godną zapamiętania drużyną tych mistrzostw. Sensacja, sensacja, sensacja!

Stworzyliśmy nasz przewodnik po EURO 2024:

  1. NIEMCY
  2. SZKOCJA
  3. WĘGRY
  4. SZWAJCARIA
  5. HISZPANIA
  6. WŁOCHY
  7. CHORWACJA
  8. ALBANIA
  9. SŁOWENIA
  10. DANIA
  11. SERBIA
  12. ANGLIA
  13. POLSKA
  14. HOLANDIA
  15. AUSTRIA
  16. FRANCJA
  17. SŁOWACJA
  18. BELGIA
  19. RUMUNIA
  20. UKRAINA
  21. CZECHY
  22. PORTUGALIA
  23. GRUZJA
  24. TURCJA