Piłkarze z polskiej Ekstraklasy, którzy strzelali gole na EURO
Erik Janża został pierwszym od 24 lat słoweńskim piłkarzem, który strzelił gola na EURO. Trafienie kapitana Górnika Zabrze dało Słowenii cenny punkt w starciu z Danią. Janża został trzecim zawodnikiem z polskiej Ekstraklasy, który strzelił gola na mistrzostwach Europy. Kto jeszcze oprócz niego trafiał do siatki?
Erik Janża
Po raz drugi w historii i zarazem po raz pierwszy od 2000 roku Słowenia gra na mistrzostwach Europy. W pierwszym meczu grupowym z Danią bramkę na wagę cennego punktu zdobył kapitan Górnika Zabrze – Erik Janża. Była to nie byle jaka, całkiem efektowna bramka zdobyta po strzale zza szesnastki lewą nogą. Lewy obrońca został pierwszym Słoweńcem, który strzelił gola na EURO od czasu… Zlatko Zahovicia. Ojciec piłkarza Pogoni Szczecin Luki Zahovicia zdobył wyrównującą bramkę w ostatecznie przegranym 1:2 meczu drugiej kolejki fazy grupowej z Hiszpanią.
Janża został także trzecim piłkarzem występującym w polskiej Ekstraklasie, który strzelił gola na mistrzostwach Europy. Kapitan Górnika zrobił sobie kapitalny prezent, bowiem za cztery dni będzie obchodził 31. urodziny. Dzień wcześniej, 20 czerwca, Słowenia o godzinie 15:00 zmierzy się w Monachium z Serbią i można być pewnym, że Janża znów wybiegnie na murawę w pierwszym składzie. Jego historia jest o tyle inspirująca, że przeszedł drogę od zmagania się z nadwagą w dzieciństwie do stania się bohaterem narodowym. Dzień przed tym trafieniem przedłużył kontrakt z polskim klubem do 2026 roku. Górnik popisał się zatem świetnym „timingiem”. Janża był bowiem jednym z najlepszych graczy na boisku w meczu Słowenia – Dania.
Górnik Zabrze wita się z EURO 2024!
Proszę Państwa: Erik Janża.
A przy mikrofonie Sławomir Kwiatkowski 😍 pic.twitter.com/FtgVatsPfH— TVP SPORT (@sport_tvppl) June 16, 2024
Ondrej Duda
Ostatnim piłkarzem na co dzień biegającym po polskich boiskach z golem na EURO był Ondrej Duda. Pomocnik Legii Warszawa w 2016 roku pojechał na debiutanckie dla reprezentacji Słowacji mistrzostwa Europy. W pierwszej kolejce fazy grupowej Słowacja mierzyła się z Walią i po godzinie przegrywała 0:1. Wtedy to na placu gry zameldował się Duda i zaliczył prawdziwe ”wejście smoka”, bo już kilkadziesiąt sekund później doprowadził do wyrównania.
Słowacja przegrała ostatecznie z Walią 1:2, ale potem takim samym rezultatem pokonała Rosję i na koniec zremisowała 0:0 z Anglią. ”Sokoły” zakończyły fazę grupową na trzecim miejscu, ale cztery punkty dały jej pierwsze miejsce w klasyfikacji drużyn z trzecich miejsc i pewny awans do 1/8 finału. Tam Słowacy zostali rozbici przez Niemców 0:3, a Duda nie podniósł się z ławki. Wcześniej zagrał we wszystkich trzech meczach grupowych, a z Rosją i Anglią wychodził w pierwszym składzie i grał po 67 minut.
Ondrej Duda who's only been on the pitch for a matter of seconds levels the scoring!
Wales 1-1 Slovakia.
Watch the Euro 2016 rewind on @BBCOne and on the BBC Sport website 👉 https://t.co/KQhO9UjZ55#bbceuros #WALSVK16 pic.twitter.com/U3OhGwb3s0
— Match of the Day (@BBCMOTD) June 7, 2020
Po EURO 2016 Duda nigdy więcej nie zagrał już w polskiej Ekstraklasie. Kilka tygodni po turnieju za ponad cztery miliony euro sprowadziła go Hertha Berlin. Słowak był wówczas drugim – po Łukaszu Fabiańskim – najdrożej sprzedanym piłkarzem przez Legię. W 2021 roku Duda jako piłkarz FC Koeln pojechał na EURO 2020, gdzie również zagrał we wszystkich trzech meczach grupowych, w tym wygranym przez Słowację 2:1 meczu z Polską. Na tegoroczne EURO zawodnik Hellasu Werona również został powołany.
Roger Guerreiro
Pierwszym w historii zawodnikiem z polskiej Ekstraklasy, który strzelił gola na EURO był reprezentant Polski Roger Guerreiro. Urodzony w Sao Paulo piłkarz od ponad dwóch lat występował w Legii Warszawa, z którą w 2006 sięgnął po mistrzostwo Polski, a na EURO 2008 jechał jako zdobywca Pucharu Polski. 26-letni wówczas Guerreiro był jednym z aż 10 zawodników z polskiej Ekstraklasy, który został powołany przez Leo Beenhakkera na rozgrywany w Austrii i Szwajcarii turniej. Holender zabrał m.in. trzech graczy Wisły Kraków (Adam Kokoszka, Wojciech Łobodziński i Dariusz Dudka).
Zaledwie dwa miesiące przed mistrzostwami Europy prezydent Lech Kaczyński przyznał Rogerowi Guerreiro polskie obywatelstwo. 27 maja 2008 roku zaliczył debiut w reprezentacji Polski, rozgrywając 45 minut w wygranym 1:0 towarzyskim meczu z Albanią. W pierwszym meczu grupowym z Niemcami zasiadł na ławce, ale jako że Polacy przegrywali po pierwszej połowie przegrywali 0:1, to w przerwie zmienił Macieja Żurawskiego. Nawiązując do klasyka – to i tak nic nie dało, bo w 72. minucie Lukas Podolski po raz drugi w tym spotkaniu skarcił Polaków.
Na mecz drugiej kolejki z Austrią Guerreiro wybiegł już w pierwszym składzie. Mimo bombardowania naszej bramki przez Austriaków, to on sensacyjnie w 30. minucie otworzył wynik tego spotkania. De facto jego bramka nie powinna być uznana, bo została zdobyta ze spalonego. Dlatego hipokryzją jest zżymanie się na Howarda Webba, który w doliczonym czasie meczu przyznał Austriakom rzut karny, bo Anglik popełnił błąd również z korzyścią dla nas. Roger napisał jednak historię reprezentacji Polski, bo był to pierwszy nasz gol w ME i takim już na zawsze pozostanie.
30. minuta, Roger Guerreiro i GOL!
To z jego bramki cieszyliśmy się w naszym ostatnim starciu z Austrią. 🇵🇱⚽
Kto dzisiaj wpisze się na listę strzelców? Jak obstawiacie? 🤔 pic.twitter.com/SFl1DctKJC
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) March 21, 2019
Pierwszy pełny występ w reprezentacji Polski Guerreiro zaliczył w przegranym 0:1 meczu z Chorwacją, po którym pożegnaliśmy się z turniejem. W późniejszym czasie Guerreiro jeszcze 20 razy zagrał dla ”Biało-Czerwonych”, strzelając trzy gole i dokładając cztery asysty. Wszystkie bramki zdobywał w meczach towarzyskich, z kolei asysty w meczach eliminacji mistrzostw świata 2010. 29 marca 2011 w zremisowanym 0:0 meczu z Grecją po raz ostatni wystąpił w reprezentacji Polski.
fot. PressFocus
Stworzyliśmy nasz przewodnik po EURO 2024: