„Grałeś kiedyś w piłkę?” Pokaz buty i arogancji w wykonaniu Czesława Michniewicza

18.06.2024

Życie trenera nie jest usłane różami. Szkoleniowcy często muszą mierzyć się z krytyką, czasami w pełni zasłużoną, innym razem mniej. Czesław Michniewicz w poniedziałkowym programie w „Kanale Zero” zaprezentował się żenująco, a internauci niemal zgodnie piętnują zachowanie byłego selekcjonera reprezentacji Polski. O co poszło?

„A grałeś kiedyś w piłkę?”

Już na początku programu doszło do spięcia pomiędzy Czesławem Michniewiczem a dziennikarzem portalu „Weszło.com” Pawłem Paczulem. Panowie, delikatnie rzecz ujmując, nie pałają w stosunku do siebie sympatią. Do tego tematu jednak przejdziemy nieco później. Skupmy się na tym, co wydarzyło się w programie na żywo. Oprócz wspomnianej dwójki w programie udział wzięli również Krzysztof Stanowski oraz Krzysztof Marciniak. Panowie rozmawiali na temat występu Karola Świderskiego z Holandią. Według dziennikarza „Weszło.com” zawodnik Hellasu zanotował słabą zmianę z czym dość agresywnie nie zgodził się Czesław Michniewicz.

Kiedy dziennikarz podawał swoje argumenty, wedle których uznał występ Świderskiego za słaby (złe decyzje, szczególnie jedna przy kontrze, nieskuteczność), to Czesław Michniewicz uparcie bronił swojego stanowiska, odrzucając odmienne zdanie drugiego z uczestników programu. Szkoleniowiec stwierdził, że Świderski dał dobrą zmianę, na co dziennikarz odpowiedział, że nie zdobył bramki i zmarnował dwie dobre sytuacje. W pewnym momencie były selekcjoner reprezentacji Polski stwierdził, że „nie będzie więcej przychodził do programów z tym człowiekiem”.

Dziennikarz skontrował trenera słowami, że chwalił on również Sebastiana Szymańskiego, który był jednym z najgorszych zawodników na murawie. Wówczas padło najpiękniejsze zdanie jakiego można użyć w dyskusji o futbolu a mianowicie: „A grałeś kiedyś w piłkę?”. Portale sportowe to podłapały i wbijają szpilki albo mówiąc wprost – kręcą sobie z tego bekę.

Argument inwalida

Czesław Michniewicz zarzucił dziennikarzowi, że nie zna się na piłce nożnej i nie powinien oceniać występów poszczególnych zawodników, bo nie grał w piłkę. To było w tej sprzeczce najbardziej wyśmiewane przez użytkowników. Taka argumentacja prawdopodobnie przeszłaby bez echa, gdyby Czesław Michniewicz był legendarnym reprezentantem Polski, który z niejednego pieca chleb jadł. Nigdy nie był nawet średnim zawodnikiem w polskiej lidze.

Różnica pomiędzy mną, Tobą – czytelniku, większością dziennikarzy a Czesławem Michniewiczem wynosi dokładnie 810 minut. Właśnie tyle w najwyższej klasie rozegrał były selekcjoner reprezentacji Polski. Jego Amica Wronki była „bohaterem” największego skandalu w historii polskiej piłki nożnej w finale Pucharu Polski z 1998 roku.

Argument trenera na tym się nie skończył. Dodał również, że „wie o innych rzeczach, które dziennikarz robił na mieście”. Paczul odbił piłeczkę, twierdząc, że to Michniewicz naskoczył na niego za opinię, którą wyraził i zastosował „argumentum ad personam”. Odniósł się także do tematu selekcjonera reprezentacji Francji Didiera Deschampsa, którego według tej samej skali nie powinien oceniać, bo w porównaniu z Francuzem jego osiągnięcia w zawodzie są mizerne. Na to „Czesiu” odpowiedział, że… mieszkał kiedyś w jednym pokoju z Deschampsem.

Napięta atmosfera w studio, Internet huczy

Panowie nie szczędzili sobie uszczypliwości. Mimo późnej pory tysiące internautów śledziło program, w którym toczyła się ta zażarta dyskusja. W trakcie oraz po programie nie brakowało głosów, wedle których Czesław Michniewicz skompromitował się tym wystąpieniem, a przynajmniej stracił sporą część sympatii nawet wśród swoich zwolenników.

Poniedziałkowa wizyta w „Kanale Zero” bardzo negatywnie odbiła się na wizerunku byłego selekcjonera reprezentacji Polski. Bardziej złośliwi sugerowali nawet zmianę tytułu programu na „Zero Klasy”. Zachowanie Czesława Michniewicza budziło niesmak. Największe zaskoczenie wywołała kwestia tego, co było zapalnikiem do awantury w studio. Otóż był nim fakt, że ktoś miał po prostu inne zdanie. Michniewicz tłumaczył swoją awersję do dziennikarza „Weszło.com” tym, że nie okazuje on należytego szacunku i zbyt łatwo przychodzi mu krytyka. Zarzucił mu brak kultury osobistej.

 

Problem Czesława Michniewicza

Nie od dziś wiadomo, że Czesław Michniewicz ma problem z krytyką. Dziennikarz „Weszło.com” Paweł Paczul był jedną z osób, które nie oszczędzały w słowach trenera po mistrzostwach świata w Katarze. Wtedy jeszcze piastujący stanowisko selekcjonera drużyny narodowej trener zdecydował się zablokować dziesiątki dziennikarzy, którzy nieprzychylnie komentowali jego pracę z reprezentacją.

Należy tutaj zaznaczyć, że większość krytykowała styl gry kadry w Katarze. A przecież za Czesławem Michniewiczem wciąż ciągną się niedopowiedziane historie. Opinię publiczną dziwi chociażby fakt, że trener potrafi w mgnieniu oka przypomnieć sobie anegdoty dotyczące jego zawodników z przez dziesiątek lat, ale nie pamiętał o czym rozmawiał w trakcie 711 połączeń z Ryszardem F. ps. „Fryzjer” – człowiekiem, który pociągał za sznurki w korupcyjnej rzeczywistości polskiego futbolu i za ową działalność został skazany. Szymon Jadczak wykorzystał moment i także wyprowadził mocny cios.

Od momentu objęcia posady selekcjonera reprezentacji Polski wizerunek Czesława Michniewicza zanotował olbrzymi kryzys. Paweł Paczul nie jest jedynym dziennikarzem, z którym trener popadł w konflikt. Szymon Jadczak przez długi czas grzebał w przeszłości szkoleniowca, zwracając uwagę na jego powiązania z „Fryzjerem”. Podczas wywiadu po meczu barażowym ze Szwecją Michniewicz w ostrych słowach odpowiedział Jackowi Kurowskiemu z „TVP Sport” oraz innym dziennikarzom na zadawane pytania. Z kolei tego samego dnia w programie na „Kanale Sportowym” obraził ich na wizji, nazywając grupą zgredów. Powiedział wówczas między innymi tak: – Tylko oceniaj mnie sportowo, nie jako człowieka, bo nie masz do tego prawa. Bo sam leżałeś w krzakach pod redakcją pobity przez zdradzonego męża.

Dlaczego tak się stało?

W momencie obejmowania stanowiska Czesław Michniewicz cieszył się dobrą opinią wśród większości społeczeństwa. Pół roku wcześniej zdobył mistrzostwo Polski z Legią Warszawa, następnie awansował do fazy grupowej Ligi Europy, w której pokonał Spartaka Moskwa i Leicester City. Dzień po prezentacji wystąpił w „Hejt Parku” na Kanale Sportowym, gdzie poruszona została kwestia 711 połączeń z szefem mafii piłkarskiej. Selekcjoner uciekał od udzielenia odpowiedzi, zasłaniając się tym, że nie pamięta tych wydarzeń i rozmów telefonicznych.

Sytuacja ta ciągnęła się za Czesławem Michniewiczem przez całą kadencję. W czerwcu 2022 roku Szymon Jadczak na łamach Wirtualnej Polski opublikował obszerny artykuł podsumowujący akta sądowe dotyczące powiązań selekcjonera z Ryszardem F. Reakcja selekcjonera była najgorsza z możliwych – zapowiedział pozew wobec dziennikarza, jako adwokata wybierając osobę, która przed laty… pracowała dla Ryszarda F.

Trener zarzucał dziennikarzom manipulację. Chociażby przed meczem z Meksykiem. Gwoździem do trumny jest „afera premiowa”, w której, jak donosiły media, selekcjoner odegrał istotną rolę. To przez nią i przez gęstą atmosferę nie przedłożono z nim umowy. Michniewicz wielokrotnie przyłapywany był na kłamstwie i zazwyczaj nie potrafi się przyznać do popełnionych błędów. Można odnieść wrażenie, że broniłby nawet tego, że 2+2=5, byle nie przyznać nikomu racji. Panie Czesławie… takie zachowanie nie przystoi tak doświadczonemu człowiekowi. Czytał Pan kiedyś na temat dbania o wizerunek?

fot. screen YouTube/Kanał Zero

Stworzyliśmy nasz przewodnik po EURO 2024:

  1. NIEMCY
  2. SZKOCJA
  3. WĘGRY
  4. SZWAJCARIA
  5. HISZPANIA
  6. WŁOCHY
  7. CHORWACJA
  8. ALBANIA
  9. SŁOWENIA
  10. DANIA
  11. SERBIA
  12. ANGLIA
  13. POLSKA
  14. HOLANDIA
  15. AUSTRIA
  16. FRANCJA
  17. SŁOWACJA
  18. BELGIA
  19. RUMUNIA
  20. UKRAINA
  21. CZECHY
  22. PORTUGALIA
  23. GRUZJA
  24. TURCJA