Wojciech Szczęsny nie zagra już na wielkim turnieju?
W rozmowie z obecnymi podczas sesji treningowej dziennikarzami Michał Probierz przekazał, że Wojciech Szczęsny nie zagra w meczu z Francją. Tym samym, mecz z Austrią mógł być dla niego ostatnim na dużym turnieju. Szczęsny zapowiedział bowiem zakończenie kariery reprezentacyjnej po EURO 2024.
Szczęsny nie zagra już na dużym turnieju?
Tuż po konferencji prasowej z udziałem Pawła Dawidowicza i Krzysztofa Piątka reprezentanci udali się na trening. Pierwsze 15 minut zajęć standardowo było otwarte dla dziennikarzy. Adam Sławiński z ”Kanału Sportowego” przekazał, że Michał Probierz poinformował dziennikarzy, iż Wojciech Szczęsny nie zagra w ostatnim meczu grupowym z Francją. W ”meczu o honor” w Dortmundzie prawdopodobnie wystąpi związany od lat z ligą francuską Marcin Bułka.
Nie jest tajemnicą, że Wojciech Szczęsny planuje po EURO 2024 zakończyć reprezentacyjną karierę. Mecz z Austrią najpewniej nie był jego ostatnim w kadrze, bo tak zasłużony zawodnik musi zostać uhonorowany podczas jesiennego zgrupowania. Ale wszystko wskazuje na to, że przegrane 1:3 starcie z Austriakami było ostatnim występem Szczęsnego na dużym turnieju.
Michał Probierz przekazał po sesji treningowej, że Wojciech Szczęsny nie zagra z Francją 🚨
— Adam Sławiński (@AdamSlawinski) June 23, 2024
Długo turnieje były dla niego przekleństwem
Pierwszym dla Szczęsnego dużym turniejem było EURO 2012. Szczęsny nie będzie mógł jednak zaliczyć debiutu na dużym turnieju do udanych, bo w 51. minucie został pokonany przez Dimitriosa Salpingidisa, a kilkanaście minut później obejrzał czerwoną kartkę za faul w polu karnym na tym zawodniku. Przemysław Tytoń, który zastąpił Szczęsnego w bramce, z miejsca stał się bohaterem, bo obronił rzut karny Georgiosa Karagounisa. Ówczesny bramkarz PSV do końca turnieju nie oddał już miejsca między słupkami.
Pod koniec meczu otwarcia EURO 2016 z Irlandią Północną (1:0) Szczęsny zderzył się z Łukaszem Piszczkiem, w wyniku czego doznał silnego stłuczenia mięśnia czworogłowego uda. Co prawda kilka dni później zasiadł na ławce w meczu z Niemcami, ale znakomita postawa Łukasza Fabiańskiego sprawiła, że tym razem to on wygryzł Szczęsnego na pozostałą część turnieju.
W 2018 roku grający już w Juventusie Szczęsny – podobnie jak reszta powołanych – debiutował na mistrzostwach świata. Meczu otwarcia z Senegalem również nie będzie miło wspominał, bo pierwszą bramkę puścił po odbiciu się piłki od Thiago Cionka, a bramka na 2:0 padła po nieporozumieniu z Janem Bednarkiem. Komentujący ten mecz w TVP Dariusz Szpakowski skwitował tę sytuację słynnym dziś: – Co myśmy zrobili, Jezus Maria. Na tym mundialu Szczęsny zagrał jeszcze w przegranym 0:3 meczu z Kolumbią.
EURO 2020 zaczynaliśmy od meczu ze Słowacją i również okazał się on koszmarem dla Szczęsnego. Najpierw Robert Mak ośmieszył Bartosza Bereszyńskiego oraz Kamila Jóźwiaka, a następnie oddał strzał w słupek, po którym piłka odbiła się od pleców Szczęsnego i wylądowała w bramce. Po raz pierwszy w karierze Szczęsny zagrał we wszystkich meczach Polaków na dużym turnieju, bo wystąpił także w pozostałych dwóch meczach grupowych z Hiszpanią i Szwecją.
Odkupienie w Katarze
Swoje winy Szczęsny odkupił na mundialu w 2022 roku, kiedy w meczu z Arabią Saudyjską najpierw obronił rzut karny Salema Al Dawsariego, a ułamek sekundy później obronił dobitkę Mohammeda Al Burayka. Kilka dni później Szczęsny znów popisał się paradą po rzucie karnym, tym razem wygrywając pojedynek z Leo Messim. Na mundialu w Katarze Szczęsny miał ręce pełne roboty i to głównie on poprowadził nas do 1/8 finału.
Szczęsny już od dawna zapowiadał, że po EURO 2024 chce zakończyć karierę reprezentacyjną. Również to on wprowadził nas na ten turniej, bo w finale baraży z Walią obronił decydujący rzut karny Daniela Jamesa. W meczu z Holandią robił wszystko, co mógł, by Polacy wywieźli z Hamburga choćby remis, ale nie udało się.
Występ przeciwko Austrii, który był jego ostatnim w karierze na EURO, zostanie głównie zapamiętany przez sprokurowaną ”jedenastkę” w drugiej połowie. Dla wielu Polaków Szczęsny jest jednak bohaterem, co zostało udowodnione w reakcjach na niepochlebne słowa, jakie padły w jego kierunku na antenie „TVN24″ ze strony jednego z ”kibiców”.
Po EURO 2024 licznik występów Szczęsnego w reprezentacji Polski zatrzyma się na liczbie 84. Daje to 13. miejsce w klasyfikacji wszech czasów. Siedem razy zagrał na mistrzostwach Europy, a sześć razy na mistrzostwach świata. Na wielkich turniejach zachował trzy czyste konta, a stracił 22 bramki. Przeszedł jednak długą drogę od zera do bohatera w narodowych barwach. Dziś jest nie jest już określany pyszałkowatym cwaniaczkiem, a jednym z najbardziej lubianych piłkarzy. To właśnie znaczy forma sportowa.
fot. PressFocus
Stworzyliśmy nasz przewodnik po EURO 2024: