Juventus z Pucharem Włoch, Milik królem strzelców

15.05.2024

Juventus Wojciecha Szczęsnego oraz Arkadiusza Milika po raz 15. wywalczył trofeum Coppa Italia. W rzymskim finale krajowego pucharu na Stadio Olimpico okazali się o jedną bramkę lepsi od Atalanty Bergamo. Jedyne trafienie finału zaliczył Dusan Vlahović na początku spotkania. „La Dea” przegrała za kadencji Gian Piero Gasperiniego swój trzeci mecz o trofeum i wciąż czeka na kolejny po 60 latach puchar w gablocie. 

Juventus z Pucharem Włoch!

Pełne blichtru rozpoczęcie widowiska zawierało masę mocnych gitarowych brzmień. Muzycy zagrali na żywo w pełnym składzie choćby „Seven Nations Army”, które jest bardzo znanym motywem na piłkarskich stadionach. Tym razem włoski hymn narodowy „Fratelli d’Italia”/ „l’Inno di Marelli” wykonał sam Al Bano. To pierwszy wokalista, który śpiewał hymn podczas ceremonii finałowej, urodziwszy się… zanim sam utwór został ogłoszony hymnem narodowym.

Juventus do starcia w Rzymie podchodził w bardzo złych nastrojach. W ostatnich 12 spotkaniach nie wygrał aż 10 razy. Atalanta z kolei w odmiennych humorach – z awansem do finału Ligi Europy, ze zwycięstwem w korespondencyjnym pojedynku z Romą o piąte miejsce w lidze, dające bonusowe miejsce w Lidze Mistrzów w nowym formacie.

W finale z powodu zawieszenia za kartki nie mógł zagrać Gianluca Scamacca, który prawdopodobnie będzie główną włoską strzelbą na mistrzostwach Europy w Niemczech, które już za miesiąc. W jego miejsce jako jedyny napastnik wybiegł w Rzymie Charles De Ketelaere. Max Allegri zaskoczył z kolei Samuelem Illingiem z boku boiska oraz Hansem Nicolussim Caviglią w środku pola – Włoch ostatni raz zagrał dwa miesiące temu.

Widowisko w Rzymie pozostawiło wiele do życzenia, ale bywało gorzej

W 4. minucie Andrea Cambiaso zagrał przed siebie i postawił w sytuacji sam na sam swojego kolegę z zespołu z Marco Carnesecchim. Dusan Vlahović przepychający się w pełnym biegu z Isakiem Hienem trafił do siatki w pierwszej sytuacji meczowej.

Do końca pierwszej połowy brakowało klarownych okazji. Najgroźniejsze próby trafiły „w rzepak”, w trybuny – jak kto woli. W każdym razie nie w bramkę – a próbowali Charles De Ketelaere czy Andrea Cambiaso (z dystansu). Oba strzały miały potencjał na coś więcej niż na chwilowe nerwy u rywali, ale na strachu się skończyło. Juventus korzystał z uroku wyniku, który był dla niego korzystny.

Druga połowa długo wyglądała bardzo podobnie. Ademola Lookman trafił w słupek. W 65. minucie z urazem zszedł grający tym razem w trójce defensywnej Marten De Roon. W 73. minucie Dusan Vlahovic zamienił na bramkę znakomite dośrodkowanie Andrei Cambiaso, ale tym razem po interwencji VAR trafienia nie uznano. Do szczęścia brakowały milimetry. Po drugiej stronie boiska poprzeczkę obił Fabio Miretti.

W 94. minucie interwencję na wagę trofeum zanotował Mattia Perin, który obronił strzał Edersona Lourenco. Czerwoną kartkę otrzymał od sędziego Fabio Mareski Massimiliano Allegri, który wściekał się w swoim stylu przy linii bocznej i nie umiał się skontrolować. Arkadiusz Milik rozegrał nieco ponad 10 minut i miał głównie zadania polegające na grze na czas. Wojciech Szczęsny cały mecz spędził na ławce rezerwowych. Max Allegri wygrał jako trener swój piąty krajowy puchar. To jedyne trofeum szkoleniowca w drugiej przygodzie w Turynie. Arkadiusz Milik został królem strzelców Coppa Italia – z czterema golami na koncie.

Dla Gasperiniego ten finał miał wymiar szczególny, gdyż pracował przez dziewięć lat z młodzieżówkami klubu z Turynu (1994-2003). Atalanta jedyne trofeum zdobyła w swojej historii w 1962 roku, na kolejną szansę musi poczekać kolejny tydzień. W Dublinie zagra w finale Ligi Europy z Bayerem Leverkusen.

Fot. Screen X/ Ziggo

Może zaciekawi Was odrobina nostalgii! Zerknijcie na nasz cykl ”Słynne drużyny EURO”:

  1. CZECHY 2004
  2. HISZPANIA 2012
  3. HOLANDIA 2000
  4. DANIA 2020
  5. DANIA 1992
  6. GRECJA 2004
  7. FRANCJA 1984
  8. ŁOTWA 2004
  9. CZECHY 1996
  10. TURCJA 2008
  11. HOLANDIA 1988
  12. WALIA 2016


A także inny cykl pt. „Polskie turnieje EURO”:

  1. EURO 2008 – świetne eliminacje za Beenkahhera, a na turnieju parady Boruca, gol Rogera Guerreiro, pogrążający nas „Poldi”
  2. EURO 2012 – wielki turniej u siebie, wielkie nadzieje, i wielkie rozczarowanie, nigdy już tak łatwej grupy nie będzie…
  3. EURO 2016 – najlepszy występ reprezentacji Polski na wielkim turnieju w XXI wieku
  4. EURO 2020(1) – kapitalne eliminacje, zmiana trenera tuż przed turniejem i spore rozczarowanie


Tworzymy codziennie także nasz przewodnik po EURO 2024:

  1. NIEMCY
  2. SZKOCJA
  3. WĘGRY
  4. SZWAJCARIA
  5. HISZPANIA
  6. WŁOCHY
  7. CHORWACJA
  8. ALBANIA
  9. DANIA