Francja udanie rozpoczyna EURO 2024

17.06.2024

Francja udanie rozpoczęła mistrzostwa Europy. Podopieczni Didiera Deschampsa pokonali Austrię 1:0. Bramka samobójcza Maximiliana Wobera dała trzy punkty „Trójkolorowym”. Kylian Mbappe był tego wieczoru bardzo nieskuteczny, a do tego opłacił to spotkanie prawdopodobnie złamanym nosem.

Francja skorzystała z prezentu

Francuzi ostatnio miewali znakomite wyniki na mistrzostwach świata. Złoto na turnieju w Rosji oraz srebro w Katarze dały dużo radości kibicom. Jeśli jednak chodzi o rozgrywki na Starym Kontynencie, to dość dawno nie udało się ich zwojować. Wystarczy wspomnieć chociażby przegrany finał EURO 2016. Francja ostatni raz triumfowała na EURO w 2000 roku, kiedy pokonała w finale Włochów. Teraz w Niemczech Mbappe i spółka chcą znów być na szczycie.

Francja przed meczem z Austrią była zdecydowanym faworytem. To też starała się pokazać od pierwszego gwizdka, który o 21:00 wybrzmiał na stadionie w Düsseldorfie z ust Jesusa Gila Manzano. Początkowo najbardziej aktywnymi zawodnikami byli Kylian Mbappe oraz Theo Hernandez. Obaj po lewej stronie śmigali niczym TGV. W środku pola prawdziwym szefem był N’Golo Kante. Kompletnie nie było widać po nim, że od roku gra ”tylko” w saudyjskim Al-Ittihad. Udowodnił niedowiarkom, że wciąż prezentuje światowy poziom. Po raz trzeci z rzędu wyszedł w podstawowym składzie Francji.

Mimo wszystko Francuzi zaprezentowali się w meczu z Austrią bez fajerwerków. Robili dużo szumu, jednak brakowało konkretów. Tak naprawdę powinni strzelić jeszcze jednego gola, ale nie wiadomo jakim cudem Kylian Mbappe nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem w drugiej części meczu. Zobaczcie zresztą poniżej to fatalne pudło:

Mbappe nie tylko zmarnował trzy bardzo dobre okazje, lecz opłacił to spotkanie najprawdopodobniej złamanym nosem. W jednej z sytuacji w polu karnym (i to w końcówce meczu, gdzieś około 85-86. minuty) niefortunnie uderzył nosem w bark Kevina Danso. Jeśli z tego powodu miałby opuścić najbliższy mecz z Holandią, to Francja będzie miała duży problem. Tym bardziej, że ten mecz będzie kluczowy w kontekście pierwszego miejsca w grupie C.

Dobra gra w obronie nie wystarczyła

Więcej niż pewne było, że podopieczni Ralfa Rangnicka będą częściej bronić się pod własnym polem karnym niż atakować. W końcu naprzeciwko nich stanęli tacy ”kozacy”, jak Marcus Thuram z Interu Mediolan, Kylian Mbappe z Realu Madryt, czy też Ousmane Dembele z PSG. Do pewnego momentu stawiani przed tym meczem w roli outsiderów radzili sobie całkiem nieźle. Para stoperów Danso – Wober stanowiła dobry kolektyw. Maximilian Wober zdobył zresztą w tym meczu bramkę jako jedyny… ale pechowo samobójczą.

Austriacy w pierwszej części głównie musieli gonić niezwykle szybkich Mbappe czy Dembele. Trzeba im jednak oddać, że sami też mieli fantastyczną szansę – jeszcze wówczas na 1:0. Christoph Baumgartner jednak przegrał pojedynek sam na sam z Mike’em Maignanem. W drugiej części ich aktywność z przodu uległa poprawie. Wysoki pressing momentami się opłacał. Podopieczni Ralfa Ragnicka mieli kilka kontrataków, ale to nie dało bramki. „Das Team” miał ten problem, że brakowało wirtuozów w składzie. Doświadczeni Laimer, Gregoritsch, czy Baumgartner nie potrafili przeciwstawić się aktualnym wicemistrzom świata. Postraszyli, ale tak tylko delikatnie.

Teraz czeka ich rywalizacja z Polską, która również przegrała swoje pierwsze spotkanie z Holandią 1:2. Patrząc jednak na ogólne wrażenie, to w pewnym sensie nasza reprezentacja może z podniesionym czołem patrzeć na to, jak zaprezentowała się na początku turnieju. Punkty w tym meczu mogą zadecydować, czy któraś z reprezentacji zagra w fazie pucharowej.

fot. PressFocus

Stworzyliśmy nasz przewodnik po EURO 2024:

  1. NIEMCY
  2. SZKOCJA
  3. WĘGRY
  4. SZWAJCARIA
  5. HISZPANIA
  6. WŁOCHY
  7. CHORWACJA
  8. ALBANIA
  9. SŁOWENIA
  10. DANIA
  11. SERBIA
  12. ANGLIA
  13. POLSKA
  14. HOLANDIA
  15. AUSTRIA
  16. FRANCJA
  17. SŁOWACJA
  18. BELGIA
  19. RUMUNIA
  20. UKRAINA
  21. CZECHY
  22. PORTUGALIA
  23. GRUZJA
  24. TURCJA