Niemcy pokonują Węgrów i kontynuują zwycięską passę
Drugi mecz drugiej kolejki podczas EURO 2024 już za nami. Na stadionie w Stuttgarcie gospodarze turnieju podejmowali reprezentację Węgier. Ostatecznie zaskoczenia nie było, a faworyci pokonali kopciuszków 2:0.
Nagelsmann ufa swoim
W składzie reprezentacji Niemiec na spotkanie z Węgrami nie było żadnego zaskoczenia. Julian Nagelsmann postawił na dokładnie takie samo zestawienie jak w przypadku meczu otwarcia przeciwko Szkocji. W nowoczesnym futbolu młodzi trenerzy często znani są ze swojej pełnej pomysłów głowy, która czasami potrafi zmienić się w przekombinowanie.
W przypadku Nagelsmanna takiej sytuacji nie było, gdyż u zaledwie 36-letniego szkoleniowca zwyciężył spokój i wiara w swoich żołnierzy. Z jednej strony są oczywiście poszkodowani takiego stanu rzeczy (chociażby siedzący na ławce Leroy Sane czy Thomas Muller), natomiast z drugiej ciężko się dziwić selekcjonerowi – najważniejszy jest przecież wynik i dobro drużyny. Piłkarskie porzekadło mówi także – 'zwycięskiego składu się nie zmienia’, Nagelsmann widocznie je dobrze zna.
W pierwszej jedenastce namieszał z kolei selekcjoner reprezentacji Węgier – Marco Rossi. W stosunku do pierwszego meczu „Madziarów” ze Szwajcarami włoski szkoleniowiec wymienił praktycznie całą linię obrony – Adama Langa i Attila Szalaia zastąpili Marton Dardai i Attila Fiola. Jedynym defensorem, który ostał się po pierwszym spotkaniu był zawodnik RB Lipsk – Willi Orban.
Musiala na otwarcie
Pierwsze fragmenty spotkania należały do dość wyrównanych, jednak premierowe słowo należało do Niemców. Wówczas, w 22. minucie otwierającego gola strzeliło złote dziecko europejskiego futbolu – Jamal Musiala. Najpierw walecznością w polu karnym popisał się pomocnik FC Barcelony – Ilkay Gundogan, który przepchnął węgierskiego obrońcę i posłał idealne podanie do Musiali. Zawodnikowi Bayernu Monachium nie pozostało nic innego jak mocny strzał pod poprzeczkę, po którym cały stadion w Stuttgarcie wybuchnął nie tylko radością, ale także ulgą. Po raz kolejny w tym turnieju nie popisał się zachowaniem Willi Orban.
𝐂𝐎 𝐎𝐍𝐈 𝐙𝐑𝐎𝐁𝐈𝐋𝐈❓Ależ błąd Węgrów!!!
𝐉𝐚𝐦𝐚𝐥 𝐌𝐮𝐬𝐢𝐚𝐥𝐚 𝐳 𝐝𝐫𝐮𝐠𝐢𝐦 𝐠𝐨𝐥𝐞𝐦 𝐧𝐚 𝐄𝐮𝐫𝐨 𝟐𝟎𝟐𝟒❗
🔴📲 NA ŻYWO #GERHUN 1:0 ▶️ https://t.co/bpmudltCdQ pic.twitter.com/AQkf3z9OBS
— TVP SPORT (@sport_tvppl) June 19, 2024
Po bramce na 1:0 odkryli się 'Madziarowie’. Najpierw z rzutu wolnego dobrym strzałem popisał się Dominik Szoboszlai, i gdyby w bramce nie stał Manuel Neuer, najprawdopodobniej podopieczni Marco Rossiego mogliby cieszyć się z wyrównania. Chwilę później sytuację stworzył sobie jeszcze Roland Sallai, jednak akcja ta nie stanowiła żadnego zagrożenia dla „kasty”, w której tego wieczoru rządził i dzielił golkiper Bayernu Monachium.
Waleczni Węgrzy
Druga część pierwszej połowy o dziwo należała do zespołu 'Madziarów’. Przyjezdni najbardziej zagrażali potentatom ze stałych fragmentów gry, które sprawiały dość duże kłopoty reprezentacji Niemiec. W doliczonym czasie gry Węgrzy właśnie po rzucie wolnym strzelili gola, jednak czujny sędzia liniowy zauważył spalonego, co chwilę później potwierdził VAR.
Brak bramki dla Węgier w pierwszej części spotkania nie zmienia jednak szerszej perspektywy, w której 'Madziarowie’ mieli za sobą całkiem niezłe 45 minut. Zwarta obrona przypominała tę Czechów w meczu z Portugalią, a jeden gol stracony przeciwko niemieckiemu walcowi nie jest aż tak złym wynikiem. Co najważniejsze, Węgrzy w starciu z lepszym rywalem nie uskuteczniali antyfutbolu, gdyż solidną grę w defensywie przeplatali szybkimi kontrami, które zmuszały defensorów gospodarzy do ekspresowego powrotu.
120 kilometrów na godzinę w samo okienko… i 𝐅𝐀𝐍𝐓𝐀𝐒𝐓𝐘𝐂𝐙𝐍𝐘 𝐌𝐀𝐍𝐔𝐄𝐋 𝐍𝐄𝐔𝐄𝐑❗
Jeśli od razu chcesz znać każdy detal meczu, natychmiast włączaj transmisję hawk-eye na https://t.co/guExYnGOGd!
🔴📲 Transmisja hawk-eye #GERHUN ▶️ https://t.co/DCp3prSLIq pic.twitter.com/k4eMAY0i6x
— TVP SPORT (@sport_tvppl) June 19, 2024
Gundogan na dwa!
W drugiej części spotkania od początku to strona niemiecka dyktowała warunki. W polu karnym Węgrów coraz więcej przestrzeni znajdowali sobie ofensywni gracze „Die Mannschaft”, a defensorzy „Madziarów” mieli coraz więcej problemów. Z tego po prostu prędzej czy później musiała paść bramka.
Sprawiedliwości stało się zadość w 67. minucie, kiedy najpierw świetnym podaniem popisał się Maximilian Mittelstadt – lewy obrońca VfB Stuttgart, który każdą kępkę na MHPArena doskonale zna z potyczek ligowych, a stopę do podania dołożył Ilkay Gundogan, dla którego była to pierwsza bramka w reprezentacyjnych barwach od października 2023. Stał on się pierwszym kapitanem Niemców w historii EURO z golem i asystą w jednym meczu turnieju rangi ME.
Jakie to łatwe gdy się patrzy jak robią to Niemcy!
𝐈𝐥𝐤𝐚𝐲 𝐆𝐮𝐞𝐧𝐝𝐨𝐠𝐚𝐧 wykończył koronkową akcję!
🔴📲 NA ŻYWO #GERHUN 2:0 ▶️ https://t.co/bpmudltCdQ pic.twitter.com/oxljCZZNzk
— TVP SPORT (@sport_tvppl) June 19, 2024
Tym golem pomocnik FC Barcelony właściwie zamknął mecz, a po bramce na 2:0 Węgrzy nie stworzyli sobie już praktycznie żadnej klarownej sytuacji. Do ataku ruszyli Niemcy, a kolejne strzały na bramkę rywali oddawał zmiennik – Leroy Sane. Żaden z nich nie okazał się jednak zabójczy dla bramki strzeżonej przez Petra Gulasciego i ostatecznie drugi mecz gospodarzy na domowym EURO zakończył się wynikiem 2:0.
Profesor Kroos
Mecz z Węgrami był kolejnym wspaniałym występem legendy reprezentacji Niemiec i Realu Madryt – Toniego Kroosa. 34-letni pomocnik dyrygował właściwie każdą ofensywną akcją gospodarzy turnieju, a oprócz świadomego doradzania i bycia absolutnym liderem Die Mannschaft dawał wiele sam od siebie. Kroos po raz kolejny popisywał się świetnymi podaniami z dokładnością co do centymetra i mimo tego, że nie miał aż tak imponujących statystyk (w meczu ze Szkocją 101 na 102 dokładnych podań), to jego obecność na boisku była nieoceniona.
Były pomocnik Realu Madryt charakterystyczny dla siebie pierwiastek magii pokazał chociażby w pierwszej połowie przy okazji rzutu rożnego, gdy w nieoczywisty, ale jakże majestatyczny sposób posłał idealną piłkę na nogę Roberta Andricha. Pomocnik Bayeru Leverkusen trafił wówczas jednak w obrońcę Madziarów.
𝐂𝐢𝐚𝐬𝐭𝐞𝐜𝐳𝐤𝐨 𝐨𝐝 𝐓𝐨𝐧𝐢𝐞𝐠𝐨 𝐊𝐫𝐨𝐨𝐬𝐚!
Idealnie. W punkt 🎯
🔴📲 NA ŻYWO #GERHUN 0:0 ▶️ https://t.co/bpmudltCdQ pic.twitter.com/WuPK9kgRF6
— TVP SPORT (@sport_tvppl) June 19, 2024
Skała, która już nie straszy
Żeby nie było tylko o bohaterach, fragment warto poświęcić zdecydowanie największemu przegranemu EURO 2024 w barwach reprezentacji Węgier. Mowa oczywiście o Willim Orbanie, który od lat spaja defensywę reprezentacji Madziarów. Obrońca Lipska w przeszłości potrafił wygrywać pojedynki z najlepszymi napastnikami świata (w rozgrywkach Ligi Mistrzów sprawiał problemy Viniciusowi) jednak na turnieju rozgrywanym w Niemczech jest cieniem samego siebie.
Ten Orban to ładny koń trojański obrony Węgrów.
— Tomasz (@eltomalo) June 19, 2024
Po pierwszym meczu ze Szwajcarią od węgierskich mediów dostało mu się najbardziej, i trzeba przyznać, że zasłużenie – zaliczył fatalny występ. W meczu przeciwko Niemcom miał szansę się odkuć, jednak tej zupełnie nie wykorzystał. Przez całe spotkanie grał bardzo „elektrycznie”, a przy golu na 0:1 w ośmieszający sposób przegrał pojedynek z Gundoganem.
Niemcy się nie zatrzymują
Dzisiejsze zwycięstwo odniesione nad Węgrami stawia gospodarzy turnieju w bardzo komfortowej sytuacji. Po dwóch kolejkach podopieczni Nagelsmanna mają na swoim koncie sześć punktów. Plasuje ich to jako absolutny lider grupy A i śmiało można powiedzieć, że zespół niemiecki należy rozpatrywać jako głównego faworyta do końcowego triumfu. W ekipie gospodarzy wszystko wydaje się być idealnie zrównoważone, a mieszanka młodości i szaleństwa w najlepszy możliwy sposób dostosowuje się do doświadczonej i wyrachowanej starszyzny.
fot. PressFocus
Stworzyliśmy nasz przewodnik po EURO 2024: