Josue udzielił wywiadu – jest dużo „gęstego”
W ostatnim czasie Josue Pesqueira ogłosił swoje odejście z klubu. Jak się okazuje, rozstanie Portugalczyka z Legią nie do końca odbywa się w dobrych relacjach. Josue udzielił wywiadu portalowi „FlashScore”, w którym nie wahał się ani trochę, aby skrytykować klub. Dostało się także mediom. Wywiad zawiera wiele ciekawych wątków
Zmęczony Josue
Portugalski pomocnik w zespole Legii Warszawa występował przez trzy sezony. Ani razu nie wygrał jednak mistrzostwa Polski, co mocno wybrzmiewało w wypowiedziach Josue. W pewnym momencie rozmowy Portugalczyk wyznał szczerze: – Jestem psychicznie zmęczony sytuacjami, które miały miejsce w klubie. W Legii są ludzie, z którymi się nie identyfikuję, oni ze mną też. Dobitnie sugeruje to, że nie ma najlepszych relacji z Jackiem Zielińskim – jest to tajemnicą poliszynela.
Oho josue się odpalił pic.twitter.com/ovQZABUGUN
— Brajnoo (@Brajnoo) May 18, 2024
Kozioł ofiarny?
W ostatnim czasie głośno zrobiło się o prywatnych relacjach Josue z zawodnikami Legii. Pojawiły się głosy, że to właśnie Portugalczyk psuje atmosferę w zespole, przez co klub notuje spadek formy sportowej. Do tego właśnie także się odniósł:
Jeśli jestem, jaki jestem wśród przyjaciół, wyobraź sobie mnie w zawodzie. Kocham piłkę nożną i kocham rywalizację. Można pograć z przyjaciółmi, ale rywalizować z nimi jest trudno. A ja współzawodniczę z przyjaciółmi, nawet z moją córką… Idę na mecz i wkładam całe życie w rywalizację. Taka moja cecha. Jeśli chodzi o kozła ofiarnego: kiedy coś idzie nie tak, to oczywiście od tego jestem, już się przyzwyczaiłem. Od stycznia miałem do czynienia z takimi sytuacjami w klubie, które miały mnie powalić, że mógłbym napisać książkę.
W Legii regres
Portugalczyk w wywiadzie z portalem ujawnił także rozmowę, do której doszło pomiędzy nim a nowym trenerem „Wojskowych” – Goncalo Feio. Jak się okazało, szkoleniowiec Legii był zaskoczony poziomem zaangażowania, który zastał u rodaka, gwiazdy ligi.
– Mogę powiedzieć, że teraz mamy portugalskiego trenera (Gonçalo Feio), który podszedł do mnie i powiedział. „Słyszałem o tobie naprawdę dużo, ale powiedziano mi też, że jesteś jedynym zawodnikiem, który nie opuścił treningu przez trzy lata”. I to coś znaczy. Ludzie zawsze będą mówić. Jeśli dobrze ci idzie, będą szukać wad, a kiedy już jest źle, zechcą wdeptać się jeszcze bardziej. A ja nie pozwalam po sobie deptać. To prawda, że „serce mam za blisko ust”, czasami wypalę, zanim pomyślę i tego żałuję… ale taki już jestem i zawsze taki byłem. Teraz ludzie mówią, że się smucę, to trochę śmieszne.
Josue piłkarskim materialistą
Temat relacji Josue z drużyną pojawiał się wielokrotnie. W pewnym momencie gwiazda zespołu ze stolicy jasno stwierdziła, że piłka nożna nie jest najlepszym środowiskiem do szukania przyjaciół. Jak się okazało, w futbolu dla Josue najważniejsze są trofea i pieniądze. Tego pierwszego nauczył się w Porto o czym mówił kilka miesięcy temu dla mediów. Josue wskazał również przykład swojego rodaka – Cristiano Ronaldo.
Wracając do przyjaciół, ja spytam: ilu przyjaciół miał Cristiano Ronaldo w szatni Realu Madryt? Nie jestem piłkarzem dla przyjaźni. W piłce jestem dla trofeów i pieniędzy. Kropka. Przez całe życie słuchałem, że w futbolu zarabia się na przyszłość i zdobywa trofea, za które jest się pamiętanym. Przyjaciół ma się przed i po piłce. W zawodzie muszę być kolegą i profesjonalistą, nie muszę być przyjacielem z nikim.
Trudne pożegnanie
Josue w rozmowie z portugalskim dziennikarzem – Rodrigo Coimbrą wspominał także o relacjach z kibicami. Jak sam przyznał, pożegnanie z warszawskim klubem oraz fanami, do którego dojdzie podczas ostatniej kolejki PKO BP Ekstraklasy nie będzie należało do najłatwiejszych.
– To trudne. Mam nadzieję, że będę miał możliwość pożegnać się na stadionie. To będzie mecz, który na pewno zapadnie mi w pamięć na dłużej przez relację, jaką z nimi mam (kibicami). Mam tylko słowa wdzięczności, moja rodzina i ja jesteśmy traktowani świetnie wszędzie, więc gdybym był aż taki zły, to może tak by nie było. Wielu kibiców utożsamia się z tym, co pokazuję na boisku. I wiem, że czasami przesadzam, ale przy adrenalinie meczu jest wiele rzeczy, których nie da się kontrolować, a ja tak przeżywam treningi i mecze. Będzie mi naprawdę brakowało gry na stadionie Legii z atmosferą, która tworzą, ale teraz sam będę bardziej zagorzałym kibicem. Mam nadzieję, że przed nimi lepsze lata.
Co dalej?
Josue nie mówił dużo na temat swojej przyszłości. W wypowiedziach Portugalczyka da się jednak odczuć duże zmęczenie zarówno Legią, jak i samą piłką nożną.
Naprawdę szczerze: jeszcze nie wiem, co zrobię. Mamy dwie kolejki do końca i najdalej wybiegam w przyszłość do wyjazdu na wakacje w Portugalii, cieszenia się tym. Ten sezon był naprawdę trudny z psychologicznego punktu widzenia. Znosiłem wiele, wiele. Bardzo potrzebuję odpoczynku i przewietrzenia głowy.
fot. PressFocus
Może zaciekawi Was odrobina nostalgii? Zerknijcie na nasz cykl ”Słynne drużyny EURO”:
- CZECHY 2004
- HISZPANIA 2012
- HOLANDIA 2000
- DANIA 2020
- DANIA 1992
- GRECJA 2004
- FRANCJA 1984
- ŁOTWA 2004
- CZECHY 1996
- TURCJA 2008
- HOLANDIA 1988
- WALIA 2016
A także inny cykl pt. „Polskie turnieje EURO”:
- EURO 2008 – świetne eliminacje za Beenhakkera, a na turnieju parady Boruca, gol Rogera Guerreiro, pogrążający nas „Poldi”
- EURO 2012 – wielki turniej u siebie, wielkie nadzieje, i wielkie rozczarowanie, nigdy już tak łatwej grupy nie będzie…
- EURO 2016 – najlepszy występ reprezentacji Polski na wielkim turnieju w XXI wieku
- EURO 2020(1) – kapitalne eliminacje, zmiana trenera tuż przed turniejem i spore rozczarowanie
Tworzymy codziennie także nasz przewodnik po EURO 2024: