U17 przegrywa na inaugurację. Nieudany mecz Polski w przewadze

21.05.2024

Początki bywają trudne. Boleśnie o tym przekonała się reprezentacja polskiej młodzieżówki. W inaugurującym meczu EURO U17 doznała porażki z Włochami 0:2, grając przez ponad 40 minut w osłabieniu. Dlatego tym bardziej szkoda tej niewykorzystanej szansy.

Przed meczem

Na Cyprze rozpoczęły się mistrzostwa Europy do lat 17. Pierwszy mecz w grupie C Polska – Włochy odbył się w Larnace, na stadionie miejscowego AEK. Oprócz tych reprezentacji w grupie C występują jeszcze Szwecja oraz Słowacja. Na poprzedniej imprezie podopieczni Marcina Włodarskiego dotarli aż do półfinału. Ekipę Polski U17 przejął trzykrotny reprezentant Polski, były gracz KSZO Ostrowca Świętokrzyskiego – Rafał Lasocki.

Zarówno Polacy, jak i Włosi wygrali swoje grupy eliminacyjne w tzw. Elite Round. Faworytem starcia była drużyna prowadzona przez Massimiliano Favo, jednak futbol młodzieżowy często bywa nieprzewidywalny, a forma poszczególnych ekip jest kapryśna.

Zły start

Mecz rozpoczął się idealnie dla Italii. W piątej minucie Alessandro Di Nunzio łatwo ograł Bartosza Krieglera, dzięki czemu podał do niekrytego na piątym metrze Mattii Mosconiego, który na co dzień występuje w juniorach Interu Mediolan. Co warte podkreślenia, przez pierwsze pół sezonu występował w U18, a potem dostał szansę występów ze starszymi o kilka lat zawodnikami w Primaverze.

Kilka minut później było blisko wyrównania. Dużego błędu przy wyprowadzeniu piłki nie wykorzystał najbardziej doświadczony gracz polskiej kadry Igor Brzyski. Dla niego to już trzeci wielki turniej do lat 17. W 2023 roku grał zarówno w EURO U-17 i mistrzostwach świata w tej kategorii wiekowej. Sytuację sam na sam zmarnował także Oskar Pietuszewski. Niby Włosi odpuścili po strzeleniu gola, ale chociażby Mattia Liberali miał z boku pola karnego dobrą okazję, lecz jego uderzenie zostało zablokowane.

W 29. minucie Mosconi był faulowany przez Krieglera w polu karnym Polaków, lecz arbiter nie podyktował jedenastki. Na tym turnieju nie można korzystać z systemu wideoweryfikacji. W końcówce pierwszej połowy nie brakowało kąśliwych dośrodkowań w stronę bramkarza włoskiego Alessandro Longoniego. Już w doliczonym czasie świetną okazję miał Oskar Pietuszewski. Jego uderzenie z okolicy jedenastu metrów obronił golkiper z Włoch. Wynik po czterdziestu pięciu minutach brzmiał 1:0 dla Włochów, mimo że to ekipa Rafała Lasockiego miała więcej podbramkowych okazji.

Niewykorzystana gra w przewadze…

Od 53. minuty Polska grała w przewadze, czyli niemal przez całą drugą połowę, ale i tak nie udało się trafić do siatki. Andrea Natali bowiem po faulu na Izunwanne dostał czerwoną kartkę. Wszystko przez to, że Polak wychodził sam na sam z bramkarzem. W 59. minucie Dawid Mazurek uderzył na bramkę, lecz obronił to bardzo dobry radzący sobie Longoni. Zastanawiające, że Polacy tak naprawdę lepiej prezentowali się w grze 11 na 11 niż później 11 na 10. W ogóle nie wyglądało, żeby nasi gracze mieli tu jakąś przewagę. Styl gry opierał się głównie na dośrodkowaniach ze skrzydła, podczas gdy może warto było zbudować przewagę w ataku pozycyjnym.

Dlatego też druga połowa toczyła się w bardziej leniwym tonie aniżeli pierwsza. W 71. minucie strzał Mateusza Dziewiatowskiego został zablokowany. Kilkanaście sekund później włoski kontratak zakończył się golem. Pomocnik AS Romy Federico Coletta umieścił piłkę w siatce po asyście pochodzącego z Wybrzeża Kości Słoniowej Lamine Ballo. Okazało się to gwoździem do trumny. Końcówka meczu nic nie zmieniła. Polacy nie potrafili strzelić nawet kontaktowego gola, choć było blisko. W 88. minucie Stanisław Gieroba trafił w słupek.

W następnym starciu, które odbędzie się 24 maja o 17:00 Biało-Czerwoni zagrają ze Szwecją.

Fot. screen TVP Sport

Może zaciekawi Was odrobina nostalgii? Zerknijcie na nasz cykl ”Słynne drużyny EURO”:

  1. CZECHY 2004
  2. HISZPANIA 2012
  3. HOLANDIA 2000
  4. DANIA 2020
  5. DANIA 1992
  6. GRECJA 2004
  7. FRANCJA 1984
  8. ŁOTWA 2004
  9. CZECHY 1996
  10. TURCJA 2008
  11. HOLANDIA 1988
  12. WALIA 2016


A także inny cykl pt. „Polskie turnieje EURO”:

  1. EURO 2008 – świetne eliminacje za Beenhakkera, a na turnieju parady Boruca, gol Rogera Guerreiro, pogrążający nas „Poldi”
  2. EURO 2012 – wielki turniej u siebie, wielkie nadzieje, i wielkie rozczarowanie, nigdy już tak łatwej grupy nie będzie…
  3. EURO 2016 – najlepszy występ reprezentacji Polski na wielkim turnieju w XXI wieku
  4. EURO 2020(1) – kapitalne eliminacje, zmiana trenera tuż przed turniejem i spore rozczarowanie


Tworzymy codziennie także nasz przewodnik po EURO 2024:

  1. NIEMCY
  2. SZKOCJA
  3. WĘGRY
  4. SZWAJCARIA
  5. HISZPANIA
  6. WŁOCHY
  7. CHORWACJA
  8. ALBANIA
  9. SŁOWENIA
  10. DANIA
  11. SERBIA
  12. ANGLIA
  13. POLSKA
  14. HOLANDIA
  15. AUSTRIA
  16. FRANCJA