Claudio Ranieri w świecie włoskiego calcio to człowiek z wielką estymą. Niezwykle szanowany, bez wrogów, bardzo ceniony przez kibiców i całe środowisko piłkarskie. Po wielu wojażach na Starym Kontynencie i pięknych trenerskich przygodach, Ranieri zawinął do portu. Pora na zasłużoną emeryturę. Po sezonie odwiesza garnitur na kołek i opuszcza Cagliari, a także – ze smutkiem dla wielu – piłkę nożną w roli trenera.
Claudio Ranieri mówi „basta”. Czas na zasłużoną emeryturę
Ranieri na koniec kariery może pochwalić się bardzo bogatym CV – trenował on kluby w czterech z pięciu lig z tzw. TOP5. W jego trenerskiej przygodzie brakło tylko Bundesligi. A tak to mamy choćby: Inter, Romę, Atletico, Chelsea, Fulham, Valencię, Fiorentinę, AS Monaco.
To on był pierwszym trenerem Chelsea Romana Abramowicza – coś co łączy czasy minione i obecne to rozrzutność londyńczyków. Nie brakowało jednak transferów szokujących (jak i teraz – 17-letni Estevao w pakiecie za 65 milionów..) – takim był na pewno mający małe doświadczenie w Serie A jak na swój wiek, prawie 30-letni Marco Ambrosio.
Najwięcej trofeów zdobył z Fiorentiną, bo trzy. To jego drugi najdłuższy pobyt jako trenera licząc łącznie występy w roli trenera – dwukrotnie był przecież w Romie, na Sardynii, w Valencii. Fiorentina to 174 mecze jako trener – miał u siebie Gabriela Batistutę, Enrico Chiesę. Jako trener Romy spełnił marzenie wielu – będąc jej kibicem, był jej 'dyrygentem’. Po latach, w jednym z meczów na Stadio Olimpico doświadczył nagłej, ale jakże przepięknej sekwencji oklasków. Cały stadion, bo także goście z Leicester, oklaskiwali swojego byłego menedżera.
Jego sporym powodem do dumy może być też niezbyt medialna przygoda w AS Monaco. Z klubu na poziomie Ligue 2, zrobił po 2 latach wicemistrza Francji. Na drugim poziomie zanotował w lidze serię 17 meczów bez porażki. Siedemnastka jednak – jako, że mowa o Włochu, obywatelu kraju z bardzo przesądnym społeczeństwem – nie przyniosła mu w żaden sposób pecha. Wygrał ligę.
Już wtedy dysponował znanymi dziś Lucasem Ocamposem, Andreą Raggim czy Valerem Germainem. Następna kampania przyniosła do klubu takie gwiazdy jak Dimitar Berbatow czy Ricardo Carvalho, obecny był także Yannick Ferreira Carrasco. Ukończyli ligę na drugim miejscu – dziewięć punktów za PSG, które z katarskimi funduszami właśnie się formowało.
Cud w Leicester
https://twitter.com/ItsDuivel/status/1792994522831429670
To właśnie za jego sprawą, drużyna Leicester 2015/16 będzie wymieniana za kilka lat jako legendarny skład na miarę tego Kaiserslautern 97/98. Spowodował, że swój szczyt dotychczasowej popularności osiągnęli choćby N’Golo Kante czy Riyad Mahrez – dla nich była to przepustka do wielkiej kariery. W celu zjednoczenia drużyny, po jednym z meczów całym składem udali się na robienie pizzy. Poinformowała o tym nawet klubowa strona internetowa. Była to nagroda za pierwsze czyste konto w sezonie. Gdy z kolei rozstrzygały się losy tytułu i cała drużyna zebrała się oglądać wspólnie Chelsea z Tottenhamem – Ranieri zdecydował się na podróż do Włoch by wspólnie zjeść posiłek ze swoją 96-letnią wtedy mamą.
Wszystko to było skutkiem… wielkiej greckiej tragedii trenera. Boiskowej, rzecz jasna. Trzy porażki do zera i remis z Finlandią. Po listopadowej klęsce z Wyspami Owczymi, Ranieri poleciał. Co w sumie najpiękniejsze w całej historii – krzyżują się tu niespodziewanie losy dwóch sensacyjnych triumfów z historii futbolu; trenerem bowiem Farerów był wtedy… Lars Olsen, kapitan sensacyjnych mistrzów Europy 1992. Grecja była największą trenerską skazą w karierze rzymianina.
Legenda Sardynii
Ale żeby nie było tak smutno, to kończymy na wesoło, bo jego przygoda na Sardynii to istna baśń, która wydarzyła się ponownie po trzech dekadach. Cagliari sięgnęło sportowego dna w 1987 roku – 17 lat po mistrzostwie, jako pierwszy mistrz kraju na południe od Rzymu przytrafiły się wyspiarzom aż trzy spadki – dwa do Serie B (w tym sześć lat po tytule) i jeden z nich, na świeżo, był do trzeciej ligi.
Ranieri objął klub w Serie C. Cagliari bowiem spadło w 1987 roku do trzeciej ligi. Ranieri w dwa lata zrobił dwa awanse i wrócili do Serie A, jako niedoświadczony zbytnio trener. Prowadził raptem Puteolanę (raptem pięć wygranych w 28 spotkaniach) oraz Vigor Lamezię w znakomitej kampanii na piątym poziomie – jedna porażka w 30 meczach i 12 straconych goli.
@LCFC VIGOR LAMEZIA: The first team coached by coach Claudio Ranieri in 1986 in Calabria. pic.twitter.com/Zzq2lvNiRB
— TRI.COR. (@CTripicchio) May 3, 2016
Cagliari w pewnym momencie z kolei w sezonie 2022-23 było nawet na 14. pozycji. Ranieri doprowadził ich do baraży o Serie A (miejsca 3-8). W finale baraży już wręcz było pewne, że to Bari wejdzie do elity. Wszystko jednak przekreślił Leonardo Pavoletti. Doliczony czas gry rewanżu spowodował, że jego bramka oznaczała awans „Isolanich”. Ranieri powtórzył wyczyn sprzed lat, jako trenerski nieukształtowany jeszcze świeżak. Dziś może o sobie powiedzieć, że jest autorem trzech z jedenastu awansów swojego, jeszcze, aktualnego klubu.
Sezon w elicie momentami był bardzo słaby, strefa spadkowa i nerwy. Zawodnicy go wybłagali, żeby został. I tak zrobił. Fenomenalna rimonta z Frosinone (przegrywali 0:3 w 71. minucie, aby wygrać w doliczonym 4:3) to największy moment drugiej kadencji Ranieriego na wyspie, poza rzecz jasna ponownym awansem do elity.
Grazie Claudio per tutto!
Fot. PressFocus
Może zaciekawi Was odrobina nostalgii? Zerknijcie na nasz cykl ”Słynne drużyny EURO”:
- CZECHY 2004
- HISZPANIA 2012
- HOLANDIA 2000
- DANIA 2020
- DANIA 1992
- GRECJA 2004
- FRANCJA 1984
- ŁOTWA 2004
- CZECHY 1996
- TURCJA 2008
- HOLANDIA 1988
- WALIA 2016
A także inny cykl pt. „Polskie turnieje EURO”:
- EURO 2008 – świetne eliminacje za Beenhakkera, a na turnieju parady Boruca, gol Rogera Guerreiro, pogrążający nas „Poldi”
- EURO 2012 – wielki turniej u siebie, wielkie nadzieje, i wielkie rozczarowanie, nigdy już tak łatwej grupy nie będzie…
- EURO 2016 – najlepszy występ reprezentacji Polski na wielkim turnieju w XXI wieku
- EURO 2020(1) – kapitalne eliminacje, zmiana trenera tuż przed turniejem i spore rozczarowanie
Tworzymy codziennie także nasz przewodnik po EURO 2024: