Lech nie pomógł Warcie. „Kolejorz” przegrywa z Koroną na koniec sezonu

25.05.2024
Ostatnia aktualizacja 27 maja, 2024 o 10:57

Podczas ostatniej kolejki PKO BP Ekstraklasy poznański Lech mierzył się z Koroną Kielce. Zawodnicy „Kolejorza” nie grali już o nic, natomiast dla drużyny z województwa świętokrzyskiego mecz ten był kluczowy, jeśli chodzi o walkę o utrzymanie. Ostatecznie klub z Poznania uległ przyjezdnym 1:2.

Ishak rzutem na taśmę

Pierwsza połowa spotkania rozgrywanego na ENEA Stadionie przy ulicy Bułgarskiej nie obfitowała w wiele sytuacji bramowych, a żartobliwie powiedzieć można, że zawodnicy Lecha i Korony wpasowali się w sznyt kibiców. Jeśli mielibyśmy jednak wskazać zespół, który przeważał, to byłaby to drużyna przyjezdnych. Siermiężnie, ale jednak to Korona stwarzała sobie częściej sytuacje. Najbliżej strzelenia gola był Amerykanin – Daniel Trejo, który wypracował sobie sytuację „sam na sam”, jednak minimalnie chybił. Sytuacja ta zemściła się na Koronie już chwilę później, kiedy dość niespodziewanie bramkę dla Lecha zdobył kapitan – Mikael Ishak. W taki sposób zakończyła się pierwsza połowa spotkania, a mimo prowadzenia fani Lecha żegnali swoich zawodników wulgarnymi okrzykami.

W porównaniu z pierwszą częścią meczu, drugą nazwać można istnym rollercoasterem. Najpierw, już po paru minutach gry czerwoną kartkę otrzymał Filip Marchwiński, dla którego mecz z Koroną może być ostatnim w barwach Lecha. Młodzieżowiec „Kolejorza” we łzach opuszczał murawę ENEA Stadionu, gdyż z pewnością nie było to wymarzone pożegnanie się z klubem, który go wychował. Czerwona kartka dla zawodnika Lecha spowodowała, że zespół Korony zaczął dominować jeszcze mocniej. Owocem tej przewagi był gol na 1:1, którego strzelił Jauhienij Szykauka (Shikavka).

Jak się później okazało, bramka ta była początkiem jeszcze większych problemów Lecha. W 65. minucie spotkania Korona strzeliła drugą, a strzelcem okazał się być po raz kolejny Szykauka. Lech prawie zdołał się jeszcze odrodzić. Najpierw znakomitej sytuacji nie wykorzystał Kristoffer Velde, a w 78. minucie bramkę dla „Kolejorza” zdobył Mikael Ishak. Gol został jednak anulowany, zatem ostatecznie Lech uległ Koronie 1:2.

Kibice dali popis

Zamiast piłkarzy, głównymi bohaterami na ENEA Stadionie tego sobotniego popołudnia byli zdecydowanie kibice Lecha. Ci, w geście protestu w ogóle nie dopingowali swoich zawodników, jednak zdecydowanie nie oznaczało to, że najbardziej zagorzali sympatycy drużyny z Wielkopolski przez cały mecz siedzieli cicho. Wręcz przeciwnie, na stadionie wybrzmiewały hity, takie jak „Explosion” czy „Macarena’.

Wszystko przez akcję o tytule „smażing, plażing”, w której zachęcano do praktykowania wakacyjnych zwyczajów na trybunie, która przy okazji większości meczów zamienia się w ogromną, śpiewającą ścianę. W ramach protestu na ENEA Stadionie pojawiły się również pontony czy dmuchane piłki, które fruwały po całym obiekcie. Wszystko okraszone zostało nadzwyczajnym dresscodem – wielu kibiców Lecha na mecz z Koroną ubrało koszule w hawajskie wzory.

Bez wielkopolskiej solidarności

Jedną z konsekwencji porażki Lecha z Koroną jest spadek drugiej drużyny z Poznania – Warty. „Zieloni” w Białymstoku zdecydowanie przegrali z Jagiellonią 0:3, co skutkowało tym, że tylko zwycięstwo lub remis Lecha dawało utrzymanie klubowi z zielonej części stolicy Wielkopolski. „Kolejorz” przegrał z Koroną, więc Warta spada do pierwszej ligi. Koniec ekstraklasowego bytu „Zielonych” będzie dużą stratą nie tylko dla sympatyków zespołu grającego na co dzień w Grodzisku Wielkopolski, jednak także dla każdego lokalnego fana futbolu. Derby Poznania były bowiem świętem całego regionu i chyba nic innego oprócz owianych sławą rogali świętomarcińskich tak dobrze nie promowało Wielkopolski.

Z Poznania, 

Mateusz Dukat

Może zaciekawi Was odrobina nostalgii? Zerknijcie na nasz cykl ”Słynne drużyny EURO”:

  1. CZECHY 2004
  2. HISZPANIA 2012
  3. HOLANDIA 2000
  4. DANIA 2020
  5. DANIA 1992
  6. GRECJA 2004
  7. FRANCJA 1984
  8. ŁOTWA 2004
  9. CZECHY 1996
  10. TURCJA 2008
  11. HOLANDIA 1988
  12. WALIA 2016


A także inny cykl pt. „Polskie turnieje EURO”:

  1. EURO 2008 – świetne eliminacje za Beenhakkera, a na turnieju parady Boruca, gol Rogera Guerreiro, pogrążający nas „Poldi”
  2. EURO 2012 – wielki turniej u siebie, wielkie nadzieje, i wielkie rozczarowanie, nigdy już tak łatwej grupy nie będzie…
  3. EURO 2016 – najlepszy występ reprezentacji Polski na wielkim turnieju w XXI wieku
  4. EURO 2020(1) – kapitalne eliminacje, zmiana trenera tuż przed turniejem i spore rozczarowanie

Tworzymy codziennie także nasz przewodnik po EURO 2024:

  1. NIEMCY
  2. SZKOCJA
  3. WĘGRY
  4. SZWAJCARIA
  5. HISZPANIA
  6. WŁOCHY
  7. CHORWACJA
  8. ALBANIA
  9. SŁOWENIA
  10. DANIA
  11. SERBIA
  12. ANGLIA
  13. POLSKA
  14. HOLANDIA
  15. AUSTRIA
  16. FRANCJA
  17. SŁOWACJA
  18. BELGIA
  19. RUMUNIA
  20. UKRAINA